Nowy numer 13/2024 Archiwum

Team indywidualistów z biznesplanem

Dziś nikt nie gra w pojedynkę: ani w biznesie, ani w nauce, ani w mediach, ani w sporcie, ani w handlu. A my, księża? Jesteśmy indywidualiści

Spotykamy się dość często. My – księża z dekanatu. Nie zawsze (mówiąc oględnie) są to oficjalne konferencje, jakie kiedyś bywały. Można nam wytykać, że owe spotkania przybierają kształt nieformalny. Wszelako coś w tym jest, bo nie tylko w moich okolicach dokonuje się takie przeobrażenie, kręcę się trochę po Polsce, wiem. Może księżom-samotnikom bardziej potrzeba zwyczajnego, ludzkiego kontaktu niż sztywnych posiedzeń?

Może jedno z drugim jakoś łączyć? A musimy być razem i stanowić jedną drużynę – już chciałem napisać: jeden team. We współczesnym świecie nikt nie gra w pojedynkę. Ani w biznesie, ani w nauce, ani w mediach, ani w sporcie, ani w handlu, ani nawet w produkcji pieczarek. Chcemy czy nie chcemy, ale coraz silniejszy i wszechobecny jest też lobbing. Jeśli ktoś nie chce tego widzieć i wliczyć w swój biznesplan, staje się podobny do człowieka, który by powiedział: „Prawo grawitacji? Gwiżdżę na nie!”. Wolno mu, ale jak spadnie z krzesła, to i tak krzywdę sobie zrobi.

A zatem i głosiciele Ewangelii muszą się coraz bardziej jednoczyć w podejmowanych działaniach. Owszem, są coroczne ogólnopolskie programy duszpasterskie, ale tak mi się coś zdaje, że nie spełniają one swej roli (a już chciałem napisać: biznesplanu, sorry). I lobbingu brakuje.

I tak gwarzyliśmy sobie na tym dekanalnym formalno-nieformalnym spotkaniu. Ktoś rzucił hasło „zima”. Odzew był oczywisty: „opał”. W kontekście, czym taniej. Bo to koks, olej, gaz, a może ekogroszek? Chyba ekogroszek, bo pompy ciepła zbyt drogie. Ktoś wpadł na inny pomysł: Na zimę to lepiej by było na jednej plebanii we trzech! Faktycznie. Koszty spadłyby do 33 proc. No, nie całkiem, bo trzeba doliczyć dojazdy. Ale dlaczego tylko zimą?

Przecież we dwóch, we trzech (czemu nie czterech?) łatwiej utrzymać jedną plebanię, można bez trudu opłacić gospodynię. Same korzyści. I pomóc sobie można wzajemnie w różnych kościelnych sprawach. Bo to i w konfesjonale będzie ktoś drugi, i wolny dzień łatwiej wolnym uczynić. Nie mówiąc o całej strategii duszpasterskiej. Same pożytki. To dlaczego tego nie robimy? Cisza... Po chwili ktoś się odezwał: Jesteśmy indywidualiści. Jakoś nikt nie zaprzeczył. Tak mi się zdaje, że to była bardzo ważna dekanalna konferencja. Dostrzeżony został kierunek naszego dalekosiężnego biznesplanu. To już coś.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy