Tak bardzo cenimy miłosierdzie Boże i tak bardzo go pragniemy.
Ja zaś chcę się dzisiaj zwrócić z prośbą o miłosierdzie dla… naszych łąk.
Tyle się mówi o szkodliwości wypalania zeschłej trawy na wiosnę, a szkody z tego więcej niż pożytku.
Tyle alarmów dla straży pożarnych, tyle strat materialnych, nieraz nawet wypadków śmiertelnych. I niewiele to pomaga.
Jakiego trzeba użyć argumentu? Czy nie ma innego sposobu, by łąki przywrócić do właściwej im świeżości?
Wszystkim, którzy wypalają łąki – NIE!
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.