Nowy numer 13/2024 Archiwum

Klęska, czyli triumf

Razem z Piłatem stoją w szeregu Wolter, Nietzsche, Freud, Marks, Sartre i wszyscy, którzy osądzili chrześcijaństwo jako przegrane i jako zjawisko zamierające w dziejach

To, co wydarzyło się z Głową Kościoła, czyli z samym Chrystusem, zdaje się, że musi spotkać również całe Ciało, czyli Kościół.

Mojżesz, jak mówi Biblia, został porzucony przez matkę w rzecznym sitowiu, w koszu. Wszystko wskazywało na beznadziejność jego położenia i zapewne matka, która go wrzuciła do Nilu, spodziewała się już tylko cudu, bo według wszelkiego prawdopodobieństwa powinien iść na dno. Byłby zapewne tam utonął. Po wielu latach ten sam Mojżesz przeprowadził dnem wiele tysięcy ludzi. Miejsce, w którym tego dokonał, nazywało się JAM SUF, czyli wody sitowia. To, co sam przeżył, stało się przeżyciem całego Izraela. Jeremiasz, zanim powiedział, że Sedecjasz pogrąży się w błocie, sam spędził jakiś czas w cysternie wypełnionej błotem.

Jeśli chwile osądu Chrystusa przez Piłata, a potem Jego śmierci i pogrzebania były chwilami bezpośrednio przygotowującymi zmartwychwstanie i triumf nad śmiercią, grzechem i szatanem, to niewykluczone, że czas głoszenia śmierci Boga, śmierci chrześcijaństwa, pogrzebania wiary, zamknięcia kościołów, wyrzucenia krzyży i usunięcia słowa „Bóg” z wszelkich konstytucji będzie znakiem zapowiadającym zmartwychwstanie i triumf całego chrześcijaństwa, czyli Nowego Izraela. Razem z Piłatem stoją więc w szeregu Wolter, Nietzsche, Freud, Marks, Sartre i wszyscy, którzy osądzili chrześcijaństwo jako przegrane i jako zjawisko zamierające w dziejach.

Byli i tacy, którzy nie tylko osądzili, ale też wykonywali totalitarne wyroki, wysadzając w powietrze świątynie albo umieszczając naczynia liturgiczne w muzeach ateizmu. Są i tacy, którzy traktują Kościół jak cmentarz. Inni wyśmiewają najmniejsze przejawy religijności chrześcijańskiej albo fałszują Kościół przez wymyślanie zakodowanych filmowo bzdur. Ale właśnie moment chwilowego triumfu sił ciemności jest znakiem dla nas, byśmy oczekiwali już rychłego zmartwychwstania nieśmiertelnego Ciała Kościoła. Talmud mówił, że Mesjasz przyjdzie do pokolenia, które będzie całkowicie sprawiedliwe albo do pozbawionego jakiejkolwiek zasługi. Czas odkupienia był przewidywany w takim momencie historii, gdy Izrael będzie na skraju zupełnego rozkładu moralnego i martwoty życia duchowego. Gdy wszystko będzie wskazywało na klęskę, nagle okaże się zwycięstwem.

Liturgia porównuje przyprowadzenie Jezusa przed Piłata z podchodzeniem Syna Człowieczego do tronu Przedwiecznego Ojca. Wydaje się, że ta sama chwila, która wydawała się triumfem szatana, jest również tą samą, w której Synowi Człowieczemu zostaną oddane panowanie i władza, chwała i narody, i języki. Ci, którzy przebili Mu serce, będą przebici Jego widokiem triumfu. On jest pierworodnym umarłych, czyli pierwszym, który przez śmierć przeszedł jak przez nowe narodziny. Skoro tak, to dla całego chrześcijaństwa uśmiercenie Go przez światowe potęgi będzie pierwszym krokiem do powstania z jeszcze większą siłą i niezwyciężoną mocą. Umarły będzie tylko ten, dla którego Bóg umarł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy