Nowy numer 13/2024 Archiwum

Wychowawca

Ksiądz Bosko jest reprezentantem wielkiej rzeszy ludzi Kościoła, którzy wychowywali pokolenia do mądrego, dojrzałego człowieczeństwa. Dziś w Anglii czy w USA rodzice walczą o miejsca w szkołach katolickich. To o czymś świadczy.

Wychowanie było jego pasją. Właściwie wszystko w jego życiu służyło tej sprawie: kapłaństwo, aktywność społeczna, utworzone zgromadzenia zakonne, pisarstwo religijne...

Św. Jan Bosko (1815–1888) pochodził z ubogiej wioski pod Turynem. W wieku 9 lat miał sen: był na podwórku, na którym bawiło się wielu chłopców. Kiedy usłyszał przekleństwa, rzucił się z pięściami, aby ich uciszyć. Wtedy ukazała mu się postać mężczyzny o twarzy pełnej blasku. Kazał mu stanąć na czele tych chłopców i dodał: „Będziesz musiał pozyskać ich przyjaźń dobrocią i miłością, a nie pięściami…”.
Sen się spełnił. Jan został kapłanem w Turynie, gdzie zasłynął jako charyzmatyczny wychowawca. Początkiem drogi było założenie Oratorium św. Franciszka Salezego, w którym gromadziła się zaniedbana młodzież Turynu. Później powstawały kolejne domy opieki, szkoły zawodowe, szpitale, wreszcie Towarzystwo Salezjanów, a później także siostry salezjanki.

Ks. Bosko stosował oryginalne pomysły wychowawcze, które sam określał jako system zapobiegawczy. Kładł nacisk na aktywną obecność wychowawcy, który dla wychowanków powinien być jak ojciec, brat, przyjaciel. Pisał do wychowawców: „Tych, nad którymi sprawujemy jakąkolwiek władzę, uważajmy za synów. Żadnego zagniewania, żadnej pogardy, żadnej obelgi. W szczególnie trudnych wypadkach należy raczej pokornie i ufnie błagać Boga, niż wylewać potok słów, które tylko obrażają słuchających, lecz nie przynoszą żadnego pożytku winowajcom”. Był przeciwnikiem kar fizycznych, akcentował pozytywną zachętę, twórczość. Wychowanie powinno opierać się na relacjach międzyludzkich, budowanych w klimacie serdeczności i zaufania.

Postać radosnego apostoła młodzieży zwraca uwagę na sprawę wychowania. To zadanie Kościół uważał zawsze za ważną część swojej misji. Dlatego budował i prowadził szkoły, internaty, uniwersytety. Dziś w modzie jest przedstawianie wychowania katolickiego w krzywym zwierciadle. Jednym z zabobonów zlaicyzowanej kultury jest przekonanie, że oświata zaczęła się dopiero w oświeceniu. Księży lub siostry zajmujących się wychowaniem przedstawia się jako sadystów posługujących się fizyczną lub psychiczną przemocą, dławiących spontaniczność, zabierających radość życia dzieciom czy młodzieży. Prawda jest inna: ks. Bosko jest znakomitym reprezentantem wielkiej rzeszy ludzi Kościoła, którzy wychowywali pokolenia do mądrego, dojrzałego człowieczeństwa. Dziś w Anglii czy w USA rodzice walczą o miejsca w szkołach katolickich. To o czymś świadczy.

Mówi się dziś o kryzysie wychowania. Dotyczy to nie tylko szkoły, ale przede wszystkim domu rodzinnego. Brakuje jasnych zasad, serdecznych relacji, życzliwości, bycia z i dla wychowanków. Don Bosko uważał, że tu właśnie leży klucz do wychowania.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy