Nowy numer 13/2024 Archiwum

Prawda niezupełna

Myśl wyrachowana: Człowiek dla kłamców nie jest przyczyną działań - jest ich pretekstem

Po obaleniu Saddama Husajna Amerykanie nie znaleźli broni chemicznej. A groźba użycia tej broni była argumentem za interwencją USA w Iraku. – Nie znaleźliście? – zdziwił się Władimir Putin. – My byśmy znaleźli – powiedział prezydentowi Bushowi. Na tym właśnie polega różnica między demokracją prawdziwą a udawaną. Funkcjonariusze tej pierwszej, gdy czegoś nie ma, przyznają się do porażki, a funkcjonariusze tej drugiej to znajdują. Tym drugim wszystko się udaje i wszystko dzieje się jak na zamówienie. Swego czasu, gdy wymagała tego rosyjska polityka, „nieznani sprawcy” zaczęli profanować cmentarze żołnierzy radzieckich w Polsce – pamiętacie? A to, gdy jacyś „Polacy” zaczęli bić obywateli rosyjskich w naszych pociągach? Dziś już wiadomo, że to służby rosyjskie preparowały pretekst do odwołania wizyty w Polsce rosyjskiego premiera. Gdy Putin potrzebował powodu do wojny w Czeczenii, zaczęły mu w kraju wybuchać bloki mieszkalne wraz z mieszkańcami. Sprawcami byli, naturalnie, „Czeczeńcy”.

To samo widzimy teraz w Gruzji. Rosja zbrojnie troszczy się o obywateli rosyjskich, byle tylko byli poza granicami Rosji. Bo jeśli są w kraju, mogą zdychać w głębinach, jak marynarze „Kurska”, ginąć hurtem z terrorystami, jak zakładnicy z teatru na Dubrowce albo dzieci w szkole w Biesłanie. „Jednostka zerem, jednostka bzdurą” – pisał sowiecki poeta Majakowski, a polskie dzieci musiały to wkuwać w podstawówce. Ja też. Porażka w demokracji udawanej jest zakazana, zaś kłamstwa, manipulacje i prowokacje są obowiązkowe. Kto żył z tej strony żelaznej kurtyny, ten wie, jak dojmujące może być wszechobecne kłamstwo. To jest właściwa broń wszystkich reżimów.

Nie tam rakiety balistyczne, nie atom. Bez kłamstwa i jego córki cenzury nie byłoby możliwe istnienie żadnego imperium zła. Co tam imperium – bez niego nie ostałaby się żadna nieuczciwa instytucja. Kłamstwo leży u podstaw prawie każdego grzechu. Ono jest drzewem, którego korzenie podlewają w piekle. Diabeł zawsze kłamie, bo – jak mówi Pismo – „jest kłamcą i ojcem kłamstwa”. On sobie radzi nie tylko w Rosji i w Chinach. Zwiedzeni przezeń ludzie gdzie indziej też robią prowokacje. Kłamią o zgwałconych dziewczynkach, żeby można było zabijać małe dzieci. Kłamią o prześladowanych „mniejszościach”, żeby z ludzi pozbawionych zasad można było zrobić bezwolnych konsumentów. Zawyżają lub zaniżają statystyki, fałszują dane, manipulują sondażami.

A to wszystko zaczyna się już na najniższym poziomie, na przykład od drobnych kłamstewek, gdy uczeń zmyśla, dlaczego się spóźnił i do głowy nie przychodzi mu, że mógłby przecież powiedzieć prawdę. Albo gdy szef mówi sekretarce: „proszę powiedzieć, że mnie nie ma”. Z uznania, że drobne kłamstwa ułatwiają życie, bierze się przekonanie, że kłamstwo w polityce, a zwłaszcza w dyplomacji, jest konieczne. A to już wielkie kłamstwo. Kto się z nim godzi, sam rezygnuje z finansowanej przez Boga tarczy antyrakietowej. Bo Bóg nigdy nie kłamie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy