Nowy numer 17/2024 Archiwum

Krzyż nadużyty

Na Pałacu Prezydenckim zawisła sławna już tablica. Jestem nią zbulwersowany. Ale nie jej werbalną treścią ani miejscem, ani celem, ani sposobem jej umieszczenia i odsłonięcia. Jestem zbulwersowany tym, że umieszczono na niej krzyż.

Proszę zauważyć, że pełni on tam rolę, powiedzmy, uniwersalnego żałobnego symbolu dekoracyjnego nic nie znaczącego. Proszę także zauważyć, że przy całym hałasie wokół krzyża drewnianego postawionego przez harcerzy (a czy tu w ogóle chodzi o krzyż?) nikt nie zwrócił uwagi na krzyż na tablicy, choć umieszczenie go tam powinno dziwić. Ani obiekt, na którym wisi, nie jest religijny, ani ona sama nie jest w treści religijna, ani wydarzenia, które upamiętnia nie są jednoznacznie religijne.

Proszę zauważyć, że ci, którzy zginęli w katastrofie oraz ci, którzy przyszli oddać cześć ofiarom tej katastrofy również nie byli „z jednej opcji religijnej”, czyli spod znaku krzyża. Podobnie jak z krzyżem na tej tablicy, było w TV po katastrofie: na ekranach telewizorów mogliśmy widzieć napis „Tragedia narodowa” i znak krzyża jako uniwersalny żałobny element dekoracyjny.

Moim zdaniem nadużyty. Na dodatek ta tablica na Pałacu Prezydenckim została poświęcona. No tak... taki sensowny zabieg... Kto to wymyślił i po co? Skoro Pałac Prezydencki jest „wszystkich Polaków”, a nie chrześcijan; skoro ofiary tragedii to też nie wyłącznie chrześcijanie; skoro tłumy ludzi pod pałacem to też byli „różnowiercy”, dlaczego na tablicy jest krzyż? Czemu nie zaprosili rabina czy mułłę, żeby się przy niej pomodlili? Dlaczego nie posłankę Senyszyn, żeby oficjalnie oddzieliła ją od Kościoła i zagwarantowała jej świeckość? Krzyżem się pomiata i to jest bardzo smutne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy