Podróż na Woodstock

Dobrze by było, gdyby pan Jerzy Owsiak w przyszłym roku przejechał się incognito którymś z pociągów specjalnych na Przystanek Woodstock.

Ja miałem okazję podróżować pociągiem specjalnym relacji Katowice–Kostrzyn w nocy z czwartku na piątek 27/28 lipca 2006 r. Jechali nim młodzi ludzie na wspomniany festiwal. Jeszcze zanim wyjechaliśmy z Katowic zaczęli palić papierosy i pić alkohol. Towarzyszyły temu wulgaryzmy, z czasem również agresja.

Już po kilkudziesięciu minutach ustawiła się długa kolejka do ubikacji. Co niecierpliwsi mężczyźni oddawali mocz do butelek po oranżadzie albo na siłę otwierali drzwi pociągu w czasie jazdy i załatwiali swoje potrzeby na zewnątrz. Pomimo późnej godziny, niektóre osoby zakłócały ciszę głośnym śpiewem z akompaniamentem gitary. Po pasażerach zostały w pociągu puste puszki i butelki.

Czy kiełkujący alkoholizm, rynsztokowe słownictwo i nałogowe palenie papierosów, które są czymś powszechnym wśród osób przyjeżdżających na Woodstock katowickim pociągiem, mają być wzorem do naśladowania? Czy z takiej młodzieży mamy być dumni?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rzeczycki