Nowy numer 13/2024 Archiwum

Potrzeba nowego radykalizmu

Cykl: Filary wiary Dominik Jabs: Dlaczego mamy wierzyć w Kościół?

Ks. prof. Henryk Seweryniak: – Kiedy o tym myślę, to mam zawsze przed oczyma scenę spod Damaszku, kiedy Szaweł nagle słyszy: „Szawle, Szawle, dlaczego mnie prześladujesz?”. Chrystus w tym momencie utożsamia się z nim. Potem Paweł pisze w pierwszych listach, chyba nawiązując do tego wydarzenia: „Wy jesteście Ciałem Chrystusa”. To znaczy, ten Kościół nie jest tylko instytucją, która ma swojego Założyciela, ma struktury, prawo, ale na pierwszym miejscu jest Ciałem Chrystusa, jest tą wspólnotą, w której rzeczywistość Chrystusowa żyje, jest obecna przez kolejne pokolenia ludzkości.

Można powiedzieć, że wiara w Kościół jest przedłużeniem wiary w Chrystusa.
– Oczywiście. Nie można tych dwóch rzeczy odrywać od siebie. Widać wyraźnie, jak Chrystus dba o zaczątki tej wspólnoty, z jakim trudem ją formuje, jak Mu na niej zależy, by po Jego śmierci krzyżowej przetrwała i stała się wspólnotą naprawdę powszechną. Po Zmartwychwstaniu padają takie mocne słowa, zapisane u wszystkich Ewangelistów: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody”. Ten Kościół uzyskuje kształt powszechny w imię tego Chrystusa, który przyszedł do wszystkich.

Co Ksiądz osobiście najbardziej kocha w Kościele?
– Przede wszystkim to, że jest dla mnie i dla milionów ludzi ojczyzną duchową. Odnajduję w nim swoją duchową rodzinę. Myślę tu o bardzo konkretnych miejscach i czasach, jak choćby Eucharystia, którą mam w każdą niedzielę w południe w moim mieście. Od ponad 20 lat często przewodniczę jej, mówię homilię. Nie bardzo wyobrażam sobie życia bez tego miejsca, bez kościoła przez małe „k”, pozwalającego mi odkryć wspólnotę ludzi wiary, która w tym miejscu, w tej społeczności, naprawdę przeżywa siebie jako Ciało Chrystusa.

A co by Ksiądz zmienił w Kościele?
– Posłużę się zdaniem Matki Teresy z Kalkuty – najpierw zmieniłbym siebie. Czyli poszukiwałbym w swoim życiu głębszego zaangażowania w Kościół. Nie wystarczy odnajdywać w nim ojczyzny duchowej. Trzeba umieć pytać się, co ja w tym Kościele mam do zrobienia. Mając na myśli Kościół w Polsce, poszukiwałbym też nowego radykalizmu, którego czasem brakuje. Dotyczy to, po pierwsze, strony duchowej. Pragnąłbym, aby zwłaszcza ludzie młodzi odnajdywali świeżą, autentyczną duchowość, która nie zamyka się w stereotypach, odczytuje obecność Ducha Świętego dzisiaj, w tym tygodniu, w tym miejscu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy