Nowy numer 13/2024 Archiwum

Niepodlegli Kosowarzy

Kosowo zerwało ostatnie nici wiążące je z Serbią: ogłosiło niepodległość.

Kosowscy Albańczycy, czyli Kosowarzy, przyjęli ogłoszenie niepodległości, tańcząc z radości na ulicach. Stanowią w Kosowie aż 90 procent ludności. Mimo to sprawa niepodległości jest kontrowersyjna. Tak ogromna przewaga Albańczyków wynika stąd, że wcześniej zrobili oni w Kosowie czystkę etniczną. Wygnali swoich sąsiadów Serbów i spalili ich domy. Spalili też lub wysadzili do fundamentów ponad sto serbskich, prawosławnych cerkwi. Wiele z tych cerkwi było unikatowymi zabytkami z XI–XIV wieku. Większość Albańczyków wyznaje islam. Kosowscy Serbowie, nawet gdyby przezwyciężyli strach, nie mają dziś do czego wrócić.

Albański kocioł
W przeszłości zamieszanie na Bałkanach wywołało I wojnę światową. Dzisiaj uznanie przez inne państwa niepodległości Kosowa może też wywołać jakąś lawinę. Otóż inne narody zażądają teraz tego samego co Kosowo. Na przykład Abchazja i Południowa Osetia, czyli zbuntowane prowincje Gruzji. Osetyńcy i mieszkańcy Abchazji też wygnali przed kilkunastu laty swoich gruzińskich sąsiadów. Teraz są więc w stanie „demokratycznie” przegłosować niepodległość. Niepodległości mogą też gwałtowniej żądać choćby Turcy z północnej części Cypru, Kurdowie, mieszkańcy niektórych prowincji Indonezji i Filipin. A także Serbowie z Bośni. I terroryści z ETA, którzy przez podkładanie bomb walczą o oderwanie Kraju Basków od Hiszpanii. Stąd obiekcje wielu państw, które same mają problemy z separatystami, w sprawie uznania niepodległości Kosowa.

Gdzie pójdzie Kosowo?
Czy w przyszłości niepodległe Kosowo zjednoczy się z Albanią? Część kosowskich polityków chce rozpisać referendum w sprawie stworzenia „Wielkiej Albanii”. Jednak Kosowarzy niekoniecznie dadzą się przekonać do zjednoczenia ze znacznie biedniejszymi rodakami z Albanii. – Równie dobrze moglibyśmy się spodziewać, że zjednoczą się we wspólnym państwie Austria i Niemcy – mówi dr Tadeusz Czekalski z UJ, specjalista od historii Bałkanów. – Albańczyków z Albanii i z Kosowa różni nawet więcej niż Niemców i Austriaków – uważa. Serbowie przed dziesięciu laty też rozlewali krew Kosowarów. Ponoszą część winy za rozpad swojego państwa. Są dziś jednak wyraźnie przybici. Uważają Kosowo za duchową kolebkę Serbii. To w Kosowie mieli stolicę średniowieczni serbscy władcy. Dziś ostatni Serbowie z Kosowa, którzy jeszcze nie uciekli z chronionych przez międzynarodowe wojska enklaw, boją się o przyszłość. Serbia i Kosowo mogą się jeszcze w przyszłości zbliżyć, jeśli oba te państwa wstąpią do Unii Europejskiej. Jednak nie wiadomo, czy Serbowie będą jeszcze tego chcieli. Dzisiaj czują się zdradzeni przez Unię, która popierała podział ich państwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy