Jest często jedynym ciepłym posiłkiem w ciągu dnia dla najbardziej potrzebujących osób. Jak podarować go tym, którzy są w potrzebie?
O zawieszonej kawie można było usłyszeć lub przeczytać już jakiś czas temu. Zwyczaj kupowania gorącego napoju dla kogoś, kogo na to nie stać, przywędrował do Polski z Włoch. Tam tego rodzaju praktyka jest dość popularna w lokalnych kawiarniach. W Mławie stała się inspiracją do dalszych działań. – Kiedy prezes naszego stowarzyszenia Rafał Chmielewski i wiceprezes Michał Jaros podczas pobytu we Włoszech zetknęli się z ideą zawieszonej kawy, szybko przełożyli to na potrzeby, które realizujemy. Dzięki temu zaistniały zawieszone obiady, czyli możliwość podarowania komuś, kto jest w potrzebie, ciepłego posiłku – opowiada Teresa Radwańska-Justyńska ze Stowarzyszenia na rzecz Wspierania Aktywności Seniorów „AS”. – To z kolei wiąże się z powstaniem restauracji Gary Babci Krysi, gdzie potrzebujący mogą zjeść podarowany przez kogoś posiłek.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Redaktorka działu „4 strony kobiety"
Absolwentka muzykologii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Współzałożycielka Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa, w którym koordynowała projekty „Cztery żywioły" (cykl zajęć dla dzieci w gorszej sytuacji materialno-rodzinnej), wystawę fotografii naukowej „Mikro-Makro. Skale wszechświata" i cykliczne spotkania Śląskiej Kawiarni Naukowej w Katowicach. Autorka tekstów w miesięczniku „Mały Gość Niedzielny". Od 2018 r. w „Gościu Niedzielnym" prowadzi dział Cztery Strony Kobiety. Mama bliźniąt i żona Tomasza. Gra na skrzypcach w zespole Dobre Ludzie. Żegluje, eksperymentuje w kuchni, a od czasu do czasu wyrusza do dalekich krajów (m.in. Uganda, Islandia i Indie), by poznawać nowych ludzi, smaki, zapachy i miejsca.