Nowy numer 17/2024 Archiwum

Nie obejdziesz się smakiem

Chechlińska jako ceperka odmieniła Zakopane, choć górale długo nie mogli jej zaakceptować. Teraz odmienia ziemię rawską, tak jak Gessler sochaczewską.

Do niedawna Małgorzata Chechlińska zapraszała gości wyłącznie do swoich hoteli w Zakopanem. Jej „Belvedere”, „Czarny Potok” czy „Litwor” kojarzone są z luksusem i stylem, które znalazły uznanie wśród ludzi zamożnych. Kilka lat temu hotelarka postanowiła wyjść poza obszar miasta i zainwestowała duże pieniądze w budowę centrum kongresowego „Ossa”, i to wcale nie na Podhalu, ale w szczerym polu koło Rawy Mazowieckiej. Z centrum miasta wychodzi też znana warszawska restauratorka Magda Gessler. W marcu otwiera swoją pierwszą restaurację, która będzie zlokalizowana na wsi.

A pole golfowe jest?
O hotelu „Ossa” – należącym do Grupy TRIP, której prezesuje Małgorzata Chechlińska – stało się głośno pod koniec 2008 roku, kiedy to nazwa Ossa była odmieniana przez wszystkie przypadki w największych stacjach telewizyjnych w Polsce. Nie chodziło jednak o sam hotel, lecz o jego gości, a konkretnie o zjazd partyjny Platformy Obywatelskiej. Komentatorzy żartowali, że PO postanowiła uczcić pierwszą rocznicę rządów razem z koalicjantem w jacuzzi. I pewnie nie mylili się, bo grzechem zaniechania byłoby nie skorzystać z atrakcji, jakie przygotowali właściciele luksusowego hotelu. Ale zanim o luksusach – najpierw o ściernisku. Ossa to niewielka wieś w gminie Biała Rawska. Nie można tutaj dojechać ani porządną autostradą, ani koleją. Cała okolica nazywana jest zielonym regionem, bo to tutaj na dużą skalę produkuje się jabłka. W ostatnich latach sadownicy sprzedają owoce poniżej granicy opłacalności, co bardzo zubożyło region. Tym bardziej pożądana była obecność takiego giganta jak hotel „Ossa”, w którym zatrudnienie znalazło 350 osób. Jednak zanim Chechlińska ruszyła z budową i dała ludziom pracę, najpierw musiała wydeptać ścieżkę w banku.

– W Polsce bardzo trudno jest przekonać urzędnika bankowego do czegoś, co nie jest stereotypem – mówi Chechlińska. – Ale i tak w Zakopanem łatwiej było dostać kredyt na hotel, bo atutem było miejsce. Ossa nie przemawiała do urzędników. Pytali, co tam jest. Czy może pole golfowe? Jezioro? Pałac? Nie ma. A autostrada? No to dziękujemy pani – i na tym kończyła się rozmowa – wspomina. Po latach starań udało się. Znany zakopiański architekt Grzegorz Leszek Krzanik rozrysował projekt i w 2006 roku – w miejscu, gdzie kiedyś rosło zboże – ruszyła budowa. – W biznesie nie można się poddawać – podkreśla Chechlińska. – Zawsze to mówię do młodych ludzi na różnych spotkaniach. Porażki muszą być, tylko trzeba potem umieć z nich wyjść. Poza tym trzeba mieć marzenia. O „Ossie” marzyłam długo, ale wierzyłam, że w końcu się uda. Jest taka piosenka Golców: „Tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco…”. Puściliśmy to na wmurowaniu kamienia węgielnego, a na otwarciu „Ossy” Golce zaśpiewali już na żywo.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy