Jak bumerang powróciła sprawa teletubisiów, horrorów szkodzących ciąży i rzekomego zakazu seksu dla 17-latków.
Ponieważ nie zawsze sprawy te były uczciwie relacjonowane w mediach, postanowiliśmy przypomnieć, co naprawdę powiedziała Rzecznik Praw Dziecka na każdy z tych tematów. Porównanie jej wypowiedzi z tym, co dotarło do powszechnej świadomości, może prowadzić do ciekawych wniosków.
O teletubisiach
Sowińska
Wprost: Niektórzy twierdzą, że homoseksualizm jest promowany nawet w bajce „Teletubbies”.
Sowińska: – Słyszałam o tym problemie. Sprawa jest niezwykle delikatna, bo ta bajka jest wyjątkowo przez dzieci lubiana. Mnie się kiedyś zdarzyło obejrzeć jeden z odcinków i muszę przyznać, że te postaci wydały mi się bardzo sympatyczne. Jest jednak prawdopodobnie problem jednej z postaci.
Wprost: Tinky Winky?
Sowińska: – Zauważyłam, że ma damską torebkę, ale nie skojarzyłam, że jest chłopcem. W pierwszej chwili pomyślałam, że ta torebka musi temu teletubisiowi przeszkadzać. Taki balast niepotrzebny. Później się dowiedziałam, że w tym może być jakiś ukryty homoseksualny podtekst.
Wprost: Zareaguje pani?
Sowińska: – Poproszę moich psychologów z biura, by obejrzeli tę bajkę i ocenili, czy może być pokazywana w telewizji publicznej i czy sugerowany problem naprawdę istnieje.
Ewa Sowińska w rozmowie z Marcinem Dzierżanowskim i Katarzyną Nowicką, „Wprost” 2007, nr 22
Media
Problem polega na tym, że Rzecznik Praw Dziecka nic nie robi. Sowińska uchwyciła się torby, żeby pokazać, że istnieje.
Piotr Gadzinowski w programie Moniki Olejnik „Kropka nad i”, 28 maja 2007
(…) wsławiała się śledztwem w sprawie orientacji seksualnej teletubisiów.
Dziennik.pl, 28 lutego 2008
Sowińska zapowiada kontrolę, czy serial dla dzieci „Teletubisie” nie promuje homoseksualizmu.
Dziennik.pl, 25 marca 2008
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się