Nowy numer 17/2024 Archiwum

Czekamy na realizację obietnic

Jacek Dziedzina: Przeciwko komu protestujecie? Jedna ekipa rządząca odchodzi, druga jeszcze dobrze nie weszła…

Sławomir Broniarz: – To nie jest protest przeciwko jakiejś ekipie. Chociaż faktem jest, że odchodzący rząd przyczynił się do tych protestów. To jest protest o coś – chcemy zwiększenia nakładów na edukację, w tym na płace nauczycieli.

Ale ktoś musi być adresatem tych protestów „o coś”. A mamy okres przejściowy, zmienia się władza.
– Zwracamy się do nowo wybranych posłów. W zakończonej niedawno kampanii wyborczej padło wiele obietnic i deklaracji. My chcemy się o to upomnieć. Ale rzeczywiście, nie jest to przypadkowe, bo gdyby nie decyzja rządu odchodzącego, nie byłoby protestów w tym momencie. Co nie znaczy, że nie byłoby ich w terminie późniejszym.

Ma Pan na myśli decyzję o obniżeniu kwoty bazowej, która obniży zarobki nauczycieli?
– Obniżenie tej kwoty oznacza, że nauczyciele dostaną w kość. Jeśli chcemy mówić o poprawie sytuacji nauczycieli, to nie możemy zadowolić się waloryzacją wynagrodzeń lub operacjami obniżania składki rentowej.

Ale mówicie też o podwyżce 50-procentowej płac. Czy budżet na to stać?
– Dla stażysty 50 proc. podwyżki oznacza 600 zł więcej. A pieniądze w budżecie są, bo rząd premiera Kaczyńskiego obniżył składkę rentową, co daje 19 mld zł rocznie. Zresztą, na obniżce składki kto zyska? Ktoś, kto zarabia rocznie 100 tys. zł. Taka osoba po roku zaoszczędzi 3 tys. zł. A taki stażysta? Dlatego 600 zł podwyżki dla niego to jest realna poprawa. Premier Kaczyński uczynił właściwie gest wobec zwolenników PO, czyli wobec dobrze i bardzo dobrze zarabiających. Ale w tej grupie nie ma nauczycieli.

Sam Pan powiedział, że zwykła waloryzacja wynagrodzeń nie wystarczy. Trzeba zmian systemowych.
– ZNP w swoim proteście domaga się wzrostu nakładów na edukację. Te manifestacje pokazują determinację tego środowiska. Dostajemy setki listów. Miarka się przebrała.

Czy spodziewacie się znaczących gestów ze strony nowego rządu?
– Jeśli ktoś zakłada, że będzie rządził, nie podnosząc nakładów na edukację, to znaczy, że chce łamać wyborcze obietnice. A przez to straci zaufanie społeczeństwa, w tym środowiska nauczycielskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy