Nowy numer 17/2024 Archiwum

Ostatni przystanek przed niebem

O pracy nad filmem „Johnny”, którego bohaterem jest ks. Jan Kaczkowski, opowiada reżyser Daniel Jaroszek.

Edward Kabiesz: Do tej pory zajmował się Pan filmem reklamowym. Dlaczego bohaterem Pana debiutu fabularnego został ks. Jan Kaczkowski?

Daniel Jaroszek: Wywodzę się ze świata reklamy, ze świata teledysków i nigdy nie przypuszczałem, że nakręcę film fabularny. Szczerze mówiąc, kiedy dostałem ten scenariusz, podszedłem do niego z ogromnym dystansem. Uznałem, że producent, który wiedział, że nie zrobiłem żadnego dłuższego filmu, proponując mi realizację tego projektu, jest szalony. Przeczytałem jednak i właściwie przepadłem, bo postać ks. Kaczkowskiego mnie zafascynowała. Wciągnęła mnie na tyle, że przeczytałem wszystkie książki, artykuły o nim, zobaczyłem wszystkie materiały wideo, wysłuchałem kilku nagrań radiowych i stwierdziłem, że jest to doskonały bohater na debiut fabularny. Można sobie tylko wymarzyć, by nakręcić film o kimś takim. Zadzwoniłem do producenta i powiedziałem, że chętnie podejmę to ryzyko, jeżeli tylko mi zaufa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza