Pod podlaskim płaszczem

Tak więc trwają w Makówce te trzy, a najważniejsza…

Agata Puścikowska

|

08.09.2022 00:00 GN 36/2022

dodane 08.09.2022 00:00

To historia o pasji, która zmieniła się w działanie; o niezłomności, zagryzaniu zębów, zmęczeniu i latach pracy; o rozstaniach i powrotach, bo gdy raz wejdzie się na tę drogę – piaszczystą, a czasami z wertepami, malowniczą, ale dziką, podlaską – ludzie przychodzą i odchodzą. A gdy dotrzymuje się im kroku, drogą wiejską i nieprzetartą, prowadzącą aż po horyzont pól, łąk, aż pod granicę państwa i ludzkich ułomności, tych pożegnań jest więcej niż powrotów. To historia o tym, że prostymi narzędziami, krok po kroku, cegła po cegle, można góry przenosić. Zresztą czym jest przeniesienie góry w porównaniu z powstaniem dzieła, o jakim nie śniło się urzędnikom, racjonalistom, a nawet ludziom dobrej woli. Trudno im uwierzyć, że tam gdzie było ściernisko, można zbudować miejsce, w którym ciężko chorzy otrzymują nie tylko leki, lecz także rozmowę, uśmiech, wiarę, nadzieję i miłość. Podlaski płaszcz proroka Eliasza na zbolałe nogi, głowę i wychudzone ciało.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Zapisane na później

Pobieranie listy