Nowy numer 13/2024 Archiwum

Jest już papieskie orędzie na dni młodych w Madrycie

Watykan. Papież ogłosił orędzie na XXVI Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie. Benedykt XVI nawiązuje w nim do słów apostoła Pawła z Listu do Kolosan: „Zapuśćcie korzenie w Chrystusie i na Nim się budujcie, umacniajcie się w wierze” (por. 2,7).

Ojciec Święty pisze o problemach, na jakie natrafia dziś młodzież. W osobistym tonie odwołuje się do doświadczeń swojej młodości. „Myślę o sobie w tamtych latach: najzwyczajniej nie chcieliśmy zagubić się w normalności mieszczańskiego życia. Chcieliśmy tego, co jest wielkie, nowe. Chcieliśmy odnaleźć samo życie w całej jego rozległości i urodzie. Niewątpliwie zależało to również od naszego położenia.

Podczas dyktatury narodowego socjalizmu i wojny byliśmy, by tak rzec, »zamknięci« przez panującą władzę. Chcieliśmy więc wyjść na otwartą przestrzeń, by wkroczyć w obszar możliwości ludzkiej istoty”. Do młodzieńczego wieku, dodaje papież, należy „pragnienie czegoś więcej od regularnej codzienności pewnego zajęcia i poczucie pragnienia czegoś, co rzeczywiście jest wielkie”. „Czy to jedynie próżne marzenie, które rozwiewa się, gdy człowiek staje się dorosły? Nie, człowiek rzeczywiście stworzony został do tego, co jest wielkie, do wieczności” – odpowiada Benedykt XVI.

„Bóg jest życiem i dlatego wszelkie stworzenie dąży do życia”, można więc zrozumieć, że „niedorzecznością jest domaganie się wyeliminowania Boga, by mógł żyć człowiek!” – podkreśla papież. Jego zdaniem „obecna kultura, w niektórych obszarach świata, przede wszystkim na Zachodzie, stara się wykluczyć Boga bądź uznać wiarę za fakt prywatny, bez żadnego znaczenia dla życia społecznego. „Szerzący się relatywizm, według którego wszystko się równoważy i nie istnieje żadna prawda ani absolutny punkt odniesienia, nie rodzi wolności, lecz nieustabilizowanie, zagubienie, konformizm wobec chwilowej mody”. „Występuje bowiem silny świecki nurt umysłowy, który chce wyrugować Boga z życia osób i społeczeństwa, zarysowując i próbując stworzyć »raj« bez Niego.

Doświadczenie uczy jednak, że świat bez Boga staje się »piekłem«: górę biorą egoizmy, podziały w rodzinach, nienawiść między osobami i narodami, brak miłości, radości i nadziei. Przeciwnie, tam, gdzie osoby i narody przyjmują obecność Boga, adorują Go w prawdzie i słuchają Jego głosu, w sposób konkretny buduje się cywilizację miłości, w której każdy szanowany jest w swej godności, rośnie jedność wraz z owocami, jakie przynosi. Są jednak chrześcijanie, którzy dają się uwieść świeckiemu sposobowi myślenia bądź których pociągają prądy religijne, oddalające od wiary w Jezusa Chrystusa. Inni, choć nie ulegli tym przynętom, pozwolili po prostu, by ich wiara ostygła”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy