Nowy numer 17/2024 Archiwum

Ustawie życzę jak najgorzej

– Politycy zaproponowali rozwiązanie najgorsze z możliwych – mówi o zawetowanej przez prezydenta ustawie medialnej Jarosław Sellin, poseł, przewodniczący Klubu Poselskiego Polska XXI

Edward Kabiesz: Czy prezydenckie weto wobec ustawy medialnej jest dobrym rozwiązaniem?
Jarosław Sellin: – Ustawie życzę jak najgorzej, chciałbym, by wylądowała w koszu. Weto oznacza ryzyko, że np. SLD zostanie czymś kupione, by to weto odrzucić. Ta ustawa stwarza bardzo niebezpieczną sytuację dla mediów publicznych i porządku medialnego w Polsce. Lepiej dać sobie czas na pracę nad nową. To postulat, który głoszę publicznie.

Czy wobec tego media publiczne można odpolitycznić?
– Tylko poprzez dojrzałość polityczną, wyższą kulturę polityczną i zrozumienie, że nie opłaca się posiadać tych mediów w dłuższej perspektywie. Zawłaszczanie mediów przez polityków powoduje, że występ polityków w tych mediach jest mniej wiarygodny niż w innych. Tego zrozumienia w elicie politycznej nie ma i obawiam się, że jesteśmy skazani jeszcze na wydzieranie ich sobie w świetle zbliżających się wyborów prezydenckich, samorządowych, a za chwilę parlamentarnych.

Czy dotychczasowe działania koalicji rządowej w procesie osłabiania mediów publicznych nie doprowadzą do ich likwidacji?
– Umiera abonament, w miejsce abonamentu nie proponuje się niczego sensownego, politycy zaproponowali rozwiązanie najgorsze z możliwych, czyli uzależnienie mediów od rządu przez finansowanie ich z budżetu. Dlatego należy stawiać pytanie, czy w ogóle mają szanse istnieć dalej. Ja zachęcam do myślenia o mediach publicznych jako ważnej dla kultury instytucji narodowej. Nie wyobrażam sobie, by ktoś kiedyś wpadł na pomysł likwidacji Filharmonii Narodowej, Opery, Muzeum Narodowego. I nie wyobrażam sobie, by ktoś decyzją polityczną albo stworzeniem takich warunków, które do tego doprowadzą, zlikwidował media publiczne.

Czy telewizja Piotra Farfała jest najgorszą w dotychczasowej historii telewizji publicznej po 1989 roku?
– To nie jest tylko kwestia personalna, tylko ustrojowa. Uważam, że najgorszym okresem w historii telewizji publicznej był okres, który trwał najdłużej, czyli sześć lat prezesury Roberta Kwiatkowskiego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy