Nowy numer 17/2024 Archiwum

Premier wybuduje gazociąg

Finlandia. Po byłym kanclerzu Niemiec Gerhardzie Schroederze pracę w spółce Nord Stream, budującej Gazociąg Północny po dnie Bałtyku, znalazł też były premier i były przewodniczący parlamentu Finlandii.

Nord Stream to spółka zależna od rosyjskiego giganta naftowego Gazprom. Razem z niemieckimi firmami chce wybudować na dnie Bałtyku magistralę, którą z ominięciem Krajów bałtyckich i Polski będzie przesyłany gaz z Rosji bezpośrednio do Niemiec. Inwestycja budzi kontrowersje nie tylko w krajach, które omija. Wielu obawia się katastrofy ekologicznej na ogromną skalę. Najbardziej poszkodowane byłyby kraje, które leżą nad Bałtykiem.

O tym, że Gazociąg Północny jest przedsięwzięciem politycznym (przynajmniej dla Rosji), może świadczyć fakt, że prowadzenie rury po dnie Bałtyku jest wielokrotnie droższe niż po powierzchni lądu. Styl, w jakim rząd Niemiec zaangażował się w inicjatywę, także budził wiele kontrowersji. Zgodę na inwestycję wydał kilka dni przed końcem swojego urzędowania kanclerz Gerhard Schroeder. Po zakończeniu działalności politycznej natychmiast dostał pracę na bardzo eksponowanym stanowisku w rosyjsko-niemieckim konsorcjum Nord Stream. Kolejnym politykiem, którego na wysokim stanowisku zatrudniła spółka budująca gazociąg, jest Paavo Lipponen, były premier i były przewodniczący parlamentu Finlandii.

Do jego obowiązków należy wspieranie Nord Stream w kontaktach z władzami i instytucjami fińskimi. Ma też starać się o przyspieszenie rozpoczęcia budowy gazociągu na odcinku biegnącym wodami Zatoki Fińskiej wzdłuż fińskich wybrzeży. Lipponen, pełniąc funkcję premiera w latach 1995–2003, był zwolennikiem projektu Gazociągu Północnego. Obecne władze Finlandii są przeciwne inwestycji.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy