Dla Polski Czarnobyl rozpoczął się ponad dwie doby po eksplozji reaktora w IV bloku elektrowni. Dla mieszkańców Prypeci czy wiosek położonych w promieniu kilkudziesięciu kilometrów od elektrowni tragedia rozpoczęła się kilka godzin po pożarze.
Od dnia wypadku, 26 kwietnia 1986 r., w promieniu wielu kilometrów od elektrowni nie wybudowano nic. Niczego nie wyremontowano. Z jednym wyjątkiem. Położonego 60 km od strefy czarnobylskiej miasta Sławutycz. W mieście miało mieszkać 50 tys. ludzi. Dzisiaj żyje tu 25 tys. W większości to ludzie, którzy ściągnięci obietnicami dobrej pracy (i płacy) zgodzili się pracować w czarnobylskiej elektrowni, gdy sprawa już ucichła. Nowe, kilkunastoletnie miasto wygląda tak, jak gdyby zaraz miało się rozpaść. Brudne, niechlujne bloki, rozkradzione krawężniki, niedziałające fontanny, przekopane jak kartoflisko miejskie klomby. Radziecka bylejakość. Do Sławutycza przyjeżdżamy późnym popołudniem. Następnego dnia mamy jechać do Strefy Zero. I stanąć kilkadziesiąt metrów od sarkofagu IV bloku elektrowni. Między Sławutyczem i terenem elektrowni kursuje eksterytorialny pociąg. Przejeżdża przez dzikie bagna i tereny należące do Białorusi. Po 50 minutach wjeżdża na stację Siemichody. Tutaj kontrola paszportowa jak na ściśle strzeżonej granicy. Jesteśmy 200 m od zalanego betonem i ołowiem reaktora. Wsiadamy do autobusu wyciągniętego chyba z muzeum i podjeżdżamy pod elektrownię. Ogromny obiekt. Docelowo miało tutaj pracować 6 dużych reaktorów. Dwóch nie dokończono. Ostatni zamknięto w połowie grudnia 2000 r. Do dzisiaj pracuje tutaj ok. 4 tys. osób. Trwa proces zamykania zakładu.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Kierownik działu „Nauka”
Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Nad doktoratem pracował w instytucie Forschungszentrum w Jülich. Uznany za najlepszego popularyzatora nauki wśród dziennikarzy w 2008 roku (przez PAP i Ministerstwo Nauki). Autor naukowych felietonów radiowych, a także koncepcji i scenariusza programu „Kawiarnia Naukowa” w TVP Kultura oraz jego prowadzący. Założyciel Stowarzyszenia Śląska Kawiarnia Naukowa. Współpracował z dziennikami, tygodnikami i miesięcznikami ogólnopolskimi, jak „Focus”, „Wiedza i Życie”, „National National Geographic”, „Wprost”, „Przekrój”, „Gazeta Wyborcza”, „Życie”, „Dziennik Zachodni”, „Rzeczpospolita”. Od marca 2016 do grudnia 2018 prowadził telewizyjny program „Sonda 2”. Jest autorem książek popularno-naukowych: „Nauka − po prostu. Wywiady z wybitnymi”, „Nauka – to lubię. Od ziarnka piasku do gwiazd”, „Kosmos”, „Człowiek”. Prowadzi również popularno-naukowego vbloga „Nauka. To lubię”. Jego obszar specjalizacji to nauki ścisłe (szczególnie fizyka, w tym fizyka jądrowa), nowoczesne technologie, zmiany klimatyczne.
Kontakt:
tomasz.rozek@gosc.pl
Więcej artykułów Tomasza Rożka