Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Zęby Justyny

Poważni ludzie wszędzie i zawsze szukają trudniejszej drogi. Dlatego wyrzeczenia wielkopostne mają sens

Justyna Kowalczyk… no tak, wszyscy zaraz pomyślą, że poruszam się po linii najmniejszego oporu i zaczynam tekst od oczywistej oczywistości. Bo to przecież i złoty medal, i dziewczyna młoda, i trochę „wypyskowana”. Na pewno z charyzmą większą niż mokra szmata, jak to uprzejmie był łaskaw powiedzieć pewien brytyjski eurodeputowany o europrezydencie van Rompuyu (van kim?). Charyzma panny Justyny jest olbrzymia (nie ośmielam się jej nazwać Justysią, bo do tego mają prawo tylko najbliżsi, a nie taki sceptyk jak ja – jeszcze trzy tygodnie temu wieszczyłem pasmo rozczarowań podczas tej olimpiady! Całe szczęście, omyliłem się).

Przed zwycięskim biegiem na 30 km, gwiazda narciarstwa powiedziała, że „to jak silny ból zęba. Tyle że boli całe ciało. I trwa to półtorej godziny”. Trzeba niezwykłego hartu ducha, żeby z własnej woli decydować się na półtoragodzinny ból, porównywalny z bólem zęba. A jednak zdecydowała się. W nagrodę stanęła na najwyższym stopniu olimpijskiego podium. Ale część zawodniczek pozostała z bólem zębów i bólem serca, bo złoty medal jest tylko jeden, a konkurentek wiele. Dlatego bardziej przemawiają do mnie słowa św. Pawła, który najwyraźniej był kibicem, bo powiedział „w dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem”. W tych zawodach nie ma przegranych. Treningiem jest obecny okres, okres Wielkiego Postu, w którym poprzez ćwiczenia cielesno-duchowe zbliżamy się do doskonałości – a przynajmniej taką mamy nadzieję.

Niedawno przeczytałem w prasie, że w Polsce praktyki wielkopostne cieszą się dużą popularnością. Trudno powiedzieć, czy większą od praktyk celebrowania świąt przez przygotowywanie się do nich w sklepach. W każdym razie zauważalna jest wielkopostna aktywność Polaków. Czy to dlatego, że nasz charakter
narodowy ma skłonności cierpiętnicze? Otóż nie, przede wszystkim dlatego, że nie ma niczego takiego jak „charakter narodowy”, ale to temat na zupełnie inną historię. Wydaje się jednak, że poważni ludzie wszędzie i zawsze szukają trudniejszej drogi i, być może, teraz takich ludzi jest nieco więcej nad Wisłą. Dlatego wyrzeczenia wielkopostne mają sens.

Dlatego niełatwo się pogodzić z posoborową przemianą Adwentu w okres radosnego oczekiwania i wesołej komercjalizacji. Dlatego przed laty usłyszałem w laickiej Francji, że nie brakuje powołań do surowego zakonu kartuzów, mimo że wokół słyszy się głosy o sekularyzacji. I dlatego się cieszymy, że jedna z naszych pokonała „ból zęba”. Nie rozumiem tylko porównania: tyle zdrowych zębów co w ustach Justyny rzadko się widuje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej