Nowy numer 17/2024 Archiwum

Sezonowe ocieplenie

Mimo mrozów i śniegów przyroda budzi się do życia, choć może nie zawsze jest to racjonalnie uzasadnione

Ze zmęczenia zimą wypatruję już wszelkich oznak wiosny, bo mimo wszystko jestem przekonany, że wiosna w końcu nadejść musi. Mama mi dzisiaj powiedziała, że zasłyszała opinię, iż zima potrwa do 21 marca. To by się zgadzało, bo w tym dniu rozpoczyna się kalendarzowa wiosna. Czy jednak musimy aż tak długo czekać?

Wydaje się, że mimo mrozów i śniegów przyroda budzi się do życia, choć może nie zawsze jest to racjonalnie uzasadnione. Na przykład na własne uszy słyszałem ptaki ćwierkające bez sensu przy kilkunastostopniowym mrozie. Może to jednak był omam słuchowy? Ja nie wiem, wolę tak nie myśleć, ale kto wie. Inną oznaką wiosny są patrole policyjne, które od paru dni spotykam na drogach.

Wyposażeni w nieodłączne „suszarki” policjanci wystawiają się na zamiecie i gołoledzie, byle tylko ściągnąć parę groszy z rynku. I chyba im się to udaje, w każdym razie, gdy przejeżdżałem obok, byli zajęci kasowaniem nieopatrznego kierowcy, który uwierzył w sen zimowy funkcjonariuszy. I całe szczęście, westchnąłem, że to nie ja – co było nie bardzo chrześcijańskie, ale po prostu tak mi się wyrwało z serca. Ale może to był tylko omam wzrokowy, a policja śpi – niczym ów legendarny amerykański świstak z Punxsutawney w Pensylwanii. Podobno w tym roku czmychnął do nory, nie wystawiając nawet nosa na świat. Wróży to długą zimę, może faktycznie aż do 21 marca.

Są jednak inne oznaki, że zima musi odejść, nie aż tak łudzące zmysły, jak te, które opisałem. Po pierwsze, samorządy już ledwie zipią od ciężaru kosztów odśnieżania i odmrażania. Po drugie, tak długa zima nie jest co prawda sprzeczna z teorią globalnego ocieplenia, ale bądźmy szczerzy: kto będzie słuchał o ociepleniu, patrząc przez okno na biały świat? Po trzecie, najdłuższe nawet ferie zimowe muszą się kiedyś skończyć, więc trzeba będzie wracać do domów – a trudno to uczynić, gdy drogi są zasypane. Po czwarte, w sklepach rozpoczęły się posezonowe wyprzedaże (choć akurat sezon na wyprzedaże jest niezależny od pory roku, ponadto występują też wyprzedaże i promocje przedsezonowe). Po piąte, dni wyraźnie są dłuższe.

Po szóste wreszcie, i to dla czytelników GN powinno być najdobitniejszym sygnałem zbliżającej się wiosny, rozpoczął się Wielki Post. Poprzedza on święta wielkanocne, na ogół wypadające już na wiosnę, a w każdym razie na przedwiośnie. I choć sam okres Wielkiego Postu nie jest zbyt radosny, to przecież umartwienia osładza myśl o nagrodzie. Przede wszystkim o tej w niebie, ale także o małej zaliczce już na ziemi, o sezonowym ociepleniu, może jeszcze przed 21 marca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska

Dziennikarz działu „Polska”

Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.

Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej