Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Na emeryturę... do lasu

Leśnicy dobrze zapamiętają sobie datę 14 marca 2007. W tym dniu minister środowiska wydał rozporządzenie, które może spowodować, że stracą dach nad głową.

Henryk Franas, strażnik leśny z Nadleśnictwa Gościno, za jedenaście miesięcy przechodzi na emeryturę. Właśnie dowiedział się, że zgodnie z nowym ministerialnym rozporządzeniem straci dach nad głową. Nie ma dokąd pójść i przerażony patrzy w przyszłość. – Jesteśmy załamani, ponieważ dbaliśmy o ten dom jak o własny – mówi. – Teraz przyjdzie zamieszkać nam chyba pod mostem.

Jak wynika z rozporządzenia, pracownicy w ciągu sześciu miesięcy od przejścia na emeryturę mają obowiązek wyprowadzić się z zajmowanych mieszkań. I nie przysługuję im żadne mieszkanie zastępcze ani możliwość wykupu dotychczas zajmowanego lokum, jak to było dotychczas.

Pięć tysięcy leśników z rodzinami na bruk?
W ciągu najbliższych lat ponad pięć tysięcy leśników pójdzie na emeryturę. Sprawa jednak dotyczy nie tylko ich, ale także ich rodzin, dlatego liczba osób, które poniosą konsekwencje rozporządzenia, jest kilkakrotnie wyższa. Dotychczas żyli w przeświadczeniu, że po zakończeniu pracy otrzymają mieszkania zastępcze lub będą mogli wykupić dotychczas zajmowane. Spali więc spokojnie. Rozporządzenie spowodowało, że z dnia na dzień dowiedzieli się, że mogą stać się bezdomni.

Młodzi pracownicy mają szansę jeszcze odnaleźć się w tej sytuacji. Mogą wziąć kredyt na budowę lub mieszkanie. Niestety, pracownicy po pięćdziesiątce nie mają takiej możliwości. Żaden bank nie przyzna nikomu w tym wieku długoterminowego kredytu. Poza tym nie spodziewali się tego, że po przejściu na emeryturę będą musieli kupować mieszkanie, więc nikt nie odkładał żadnych pieniędzy na ten cel. – Na szczęście mam własny dom i nie jestem zależna od nikogo – mówi Renata Kocimska, leśniczy w Sieciminie. – Jednak nie wyobrażam sobie, co mogą zrobić leśnicy, którzy przez całe życie pracowali w lesie i nie mają dokąd się wynieść.

Kobieta mówi, że o domy, w których mieszka się całymi rodzinami, prawie wszyscy bardzo dbają. Wykonują dodatkowe remonty, niefinansowane przez nadleśnictwa, pielęgnują otaczający je teren. – A wbrew stereotypom praca w lesie nie jest tak łatwa, jak się wszystkim zdaje – przekonuje. – Poza tym nasze rodziny, z powodu specyfiki pracy, ponoszą również spore koszty. Pani leśnik wymienia tutaj izolację od innych ludzi i wydarzeń kulturalnych. Dzieci leśników muszą codziennie dojeżdżać od szkół i – co się z tym wiąże – mają utrudniony kontakt z rówieśnikami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy