Nowy numer 13/2024 Archiwum

Kosmici z Nowego Sącza

Nic właściwie nie wskazuje na to, że szykuje się tutaj niespotykana inwestycja. Góry na horyzoncie sugerują raczej, że wjeżdżamy w przedsionek turystycznego raju. Galicyjskie kamienice i rynek, micha pierogów w gustownej knajpie, góralska, szorstka życzliwość mieszkańców.

To wszystko, za czym tęsknią turyści z wielkomiejskich dżungli, zmęczeni nowoczesną prędkością życia.
Nie wszyscy w mieście wiedzą, co się święci. – Miasteczko multimedialne? Nie, nie wiem o niczym – mówi pani Helena. Podpowiadam, że to środowisko Wyższej Szkoły Biznesu jest zamieszane w sprawę. – Aaa, to od Pawłowskiego? – staruszka czuje się już pewniej, kiedy kojarzy to z rektorem uczelni.
– No, jest o tym coraz głośniej – Michał właśnie wrócił z Wielkiej Brytanii, ale jest lepiej zorientowany. – Myślę, że to duża szansa dla naszego miasta – dodaje. Jeśli się uda, Dolina Krzemowa będzie niewystarczającym porównaniem.

Idź na całość!
Kinga Pawłowska i Sebastian Filek, jedni z głównych dowodzących projektem, mówią, że Miasteczko będzie nastawione na multimedia, ale nie będzie to „polskie Hollywood”, jak donosiła prasa. Jednym z obszarów, którym chcą się zająć, ma być tzw. postprodukcja filmowa, składanie materiałów. W grę wchodzą małe produkcje, reklamy, a nie kręcenie filmów. Chcą przy tym wykorzystywać najnowocześniejsze techniki komputerowe i animacyjne. – W tej branży chcemy otwierać się na świat, myśleć globalnie, tworzyć centrum światowe – Sebastian Filek rysuje mapę swoich ambicji.

Chcą też opracowywać różne gry komputerowe, ale obszar zainteresowań nie jest zamknięty. Trudno właściwie nazwać to firmą lub nawet zespołem przedsiębiorstw. Autorzy projektu przyznają, że trwają konsultacje z prawnikami, które mają wypracować nazwę odpowiadającą przedsięwzięciu. – Jeśli będziemy mieli jakiś projekt, zorganizujemy pod niego ludzi. Nie muszą nawet przebywać fizycznie w Sączu, wiele zleceń można wykonywać za pomocą Internetu – Kinga i Sebastian mówią o tym, jakby to widzieli. – Nikt czegoś takiego jeszcze nie robił. Są wprawdzie parki technologiczne, ale nasz pomysł to coś więcej – twierdzą.

Problem w określeniu tego kosmicznego pomysłu polega na tym, że przyzwyczajeni jesteśmy do mówienia o konkretnych produktach, o czymś namacalnym. Tutaj natomiast, oprócz konkretnych produkcji rozrywkowych, komputerowych itd., mamy do czynienia z projektem, który ma przecierać ścieżki i wytyczać nowe trendy. Tak jak Internet zrewolucjonizował społeczeństwa, tak Miasteczko Multimedialne ma wypracowywać takie technologie i możliwości, o jakich jeszcze dzisiaj nie śnimy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Zastępca redaktora naczelnego

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny