Nowy numer 17/2024 Archiwum

Paulo Sousa zwolniony z Flamengo

Przygoda Portugalczyka w Brazylii trwała tylko 165 dni.

Cofnijmy się w czasie do ostatnich Świąt Bożego Narodzenia. To wtedy nadeszła zaskakująca wiadomość o tym, że czas Paulo Sousy w polskiej reprezentacji dobiegł końca. I to na życzenie Portugalczyka. Ostatecznie PZPN rozwiązał umowę z 48. selekcjonerem w historii reprezentacji i jego współpracownikami 29 grudnia. – Funkcję selekcjonera reprezentacji Polski musi pełnić osoba, która oprócz odpowiedniego doświadczenia i umiejętności ma szacunek do tego stanowiska. Traktujemy tę sytuację jako cenną lekcję dla całego środowiska piłkarskiego, by w odpowiedni sposób od samego początku ułożyć współpracę z nowym szkoleniowcem” – stwierdził wówczas prezes PZPN Cezary Kulesza. Pisaliśmy o tym TUTAJ.

Sam fakt, że trener opuszcza drużynę (i to drużynę narodową!) w tak kluczowym dla niej momencie, skupioną na barażach o mundial w Katarze, czynił go samego wielkim przegranym, może nawet największym przegranym polskiego sportu w minionym roku.

Sousa rozpoczął nowy rozdział swojej kariery we Flamengo Rio de Janeiro de facto od stycznia. Zadeklarował na starcie – nie mogło być inaczej – że będzie walka o puchary, te krajowe i międzynarodowe, będzie pięknie. Minęło pół roku. W trwającym sezonie brazylijskiej Serie A po 10 kolejkach Flamengo zajmuje zaledwie 14. miejsce, na 20 drużyn w lidze. Po środowym meczu – z jeszcze niżej plasującym się klubem z Bragantino – szefom wielokrotnego mistrza Brazylii najwyraźniej zabrakło już cierpliwości do Portugalczyka. Drużyna Sousy znów przegrała. Ciekawostka, w całej lidze tylko trzy drużyny zdobyły w tym sezonie mniej bramek niż ekipa byłego selekcjonera Polski. „Flamengo informuje, że trener Paulo Sousa i jego sztab szkoleniowi nie prowadzą już pierwszej drużyny” – w czwartek wieczorem pojawiło się na Twitterze oświadczenie klubu. W krótkim komunikacie nie padło słowo "dziękujemy".

W najbliższym meczu Flamengo zmierzy się z siódmym w tabeli Internacionalem. Drużynę poprowadzi Mario Jorge, który dotąd trenował zespół młodzieżowy.

Przygoda Paulo Sousy ze słynnym Flamengo okazała się znacznie krótsza, niż się spodziewał sam trener i jego piłkarze, którzy – jak pół roku temu Polacy – mogą czuć się oszukani. Miało być przecież szampańsko. Trudno powiedzieć, co dziś myśli Sousa na temat ubiegłorocznej decyzji, by opuścić polską reprezentację. Gdyby został, być może przygotowywałby się teraz do mundialu w Katarze. Jedno jest pewne, z nadszarpniętą opinią i dość jednak mizernym trenerskim CV, nie będzie mu łatwo znaleźć zatrudnienie w silnym, dającym i prestiż, i duże pieniądze, klubie.

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy