Nowy numer 18/2024 Archiwum

Czekając na wyrok

Z budynku położonego niedaleko parafii Gikondo w Kigali dolatywał smutny, wolny śpiew. – To próba miejscowego chóru kościelnego? – zapytałem. – Nie, to więźniowie, czekający na procesy od wielu lat, rozpoczynają dzień – usłyszałem w odpowiedzi. Dzisiaj wśród nich jest ks. Guy Theunis, misjonarz ze Zgromadzenia Ojców Białych.

Jego dramat poruszył międzynarodową opinię publiczną i przypomniał o Rwandzie, która mimo upływu czasu nie może wyleczyć ran, zadanych w ciągu kilkunastu tygodni potwornych rzezi w 1994 r., kiedy zginęło tam ok. 800 tys. ludzi.

Oskarżony za przedruk
Ksiądz Theunis pracował w Rwandzie od 1970 r. Był osobą znaną z wielu inicjatyw społecznych i medialnych, m.in. kierował kościelną komisją ds. środków masowego przekazu oraz był sekretarzem czasopisma „Dialogue”, informującego o problemach Rwandy. Współpracował także ze znaną organizacją dziennikarską „Reporterzy bez granic”. Założył rwandyjską sekcję organizacji pokojowej „Pax Christi”, która interweniowała w obronie praw człowieka, tak często w tym kraju łamanych. Przygotował dwa obszerne raporty, opublikowane w 1991 r. i 1993 r., alarmujące o narastającej fali nienawiści w Rwandzie. Gdy w kwietniu 1994 r. rozpoczęły się masakry, informował świat zarówno o bestialstwie Interahamwe, bojówek Hutu, masakrujących bezbronną ludność Tutsi, jak i o późniejszych krwawych pacyfikacjach.

Ksiądz Theunis działał na rzecz ofiar ludobójstwa także po 1994 r. Krytykował ONZ za wycofanie wojskowego kontyngentu, co ułatwiło bojówkom Interahamwe dokonanie ludobójstwa. Miał wielu przeciwników, nie tylko w Rwandzie.

Kapłan został oskarżony o to, że „za pośrednictwem swoich publikacji oraz ustnie podżegał ludzi do zbrodni ludobójstwa”. Ksiądz Theunis przedrukował w „Dialogue” kilka tekstów, które ukazały się w skrajnie szowinistycznym piśmie „Kangura”. Jego wydawca Hassan Ngeze został po 1994 r. skazany na dożywocie za podżeganie do nienawiści na tle etnicznym. Zakonnik tłumaczył, że teksty zostały umieszczone w rubryce „Przegląd prasy”, jako ilustracja skrajnych tendencji. Miały być sygnałem ostrzegawczym dla opinii publicznej w jak niebezpiecznym kierunku rozwija się sytuacja w Rwandzie. Aresztowanie belgijskiego zakonnika jest tym bardziej dziwne, że po 1994 r. wielokrotnie przebywał w Rwandzie i nigdy nie zostały mu postawione żadne zarzuty. Teraz został zatrzymany, gdy wracał do Belgii z Konga i przesiadał się na lotnisku w Kigali.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Andrzej Grajewski

Dziennikarz „Gościa Niedzielnego”, kierownik działu „Świat”

Doktor nauk politycznych, historyk. W redakcji „Gościa” pracuje od czerwca 1981. W latach 80. był działaczem podziemnych struktur „Solidarności” na Podbeskidziu. Jest autorem wielu publikacji książkowych, w tym: „Agca nie był sam”, „Trudne pojednanie. Stosunki czesko-niemieckie 1989–1999”, „Kompleks Judasza. Kościół zraniony. Chrześcijanie w Europie Środkowo-Wschodniej między oporem a kolaboracją”, „Wygnanie”. Odznaczony Krzyżem Pro Ecclesia et Pontifice, Krzyżem Wolności i Solidarności, Odznaką Honorową Bene Merito. Jego obszar specjalizacji to najnowsza historia Polski i Europy Środkowo-Wschodniej, historia Kościoła, Stolica Apostolska i jej aktywność w świecie współczesnym.

Kontakt:
andrzej.grajewski@gosc.pl
Więcej artykułów Andrzeja Grajewskiego