Mówią, że sport to zdrowie. Ale jeśli wejdziemy w sport zbyt głęboko, może to mieć poważne konsekwencje dla naszej psychiki.
AC Milan. Piłkarz Clarence Seedorf tak bardzo utożsamił się z uprawianą przez siebie dyscypliną, że kompletnie stracił dla niej głowę.
Koledzy z klubu są przerażeni, bo w miejsce głowy pomocnikowi wyrosła piłka.
Sam zawodnik czuje się jednak szczęśliwy po tej metamorfozie: – Kiedy wpadam do bramki, cały jestem golem – mówi z entuzjazmem
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się