Szef apteki do młodego praktykanta: – Z tej bańki nalewamy lek tylko wtedy, jeżeli recepta jest nieczytelna.
Do apteki wpada blady, drżący chłopiec: – Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe? – A co cię boli, chłopcze? – Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.
Student do studenta:
– Co słychać? – Wyrzucili mnie z uczelni. – Za co? – Pojęcia nie mam. Pół roku tam nie byłem.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.