Nowy Numer 16/2024 Archiwum

"Kolejny przykład rosyjskich zbrodni wojennych"

Rosjanie wzięli do niewoli słynną na Ukrainie wolontariuszkę. Jako ochotniczka medyczna Julia Pajewska od 2014 roku była na froncie, ratując życia setkom ludzi - żołnierzom, cywilom, dzieciom i chorym.

Monika Andruszewska, polska reporterka, korespondentka wojenna z Ukrainy, o której świat usłyszał kilkanaście dni temu, gdy ryzykując własne życie wywiozła 20 rodzin z bombardowanego miasta Irpień, w mediach społecznościowych opublikowała dramatyczny apel.

"Dziś w Mariupolu do niewoli u rosyjskich zwyrodnialców trafiła moja znajoma, Julia Pajewska" - napisała reporterka. Jak informuje Andruszewska wzięta do niewoli dziewczyna, jako medyk-wolontariusz pracowała w oblężonym przez siły rosyjskie Mariupolu. "W wykrwawiającym się mieście nie wystarcza medyków, więc obecność na miejscu Julii, kursującej stale karetką pod ostrzałami, uratowała wiele żyć".

Według świadków w Mariupolu, podczas udzielania pomocy medycznej rannym cywilom, Julia Pajewska i jej kierowca, Serhij, trafili do rosyjskiej niewoli. "Proszę wszystkie polskie media i polityków o reakcję - apeluje Monika Andruszewska. - Branie do niewoli medyka, to kolejny przykład rosyjskich zbrodni wojennych. Sytuacja przeczy wszelkim międzynarodowym konwencjom podczas działań zbrojnych".

"Nie wiadomo jaki los spotka w niewoli tę bohaterską kobietę" - kończy post reporterka.

Julia Pajewska, pochodząca z rodziny o polskich korzeniach, prywatnie designerka i trenerka aikido, na froncie ratuje życie rannym już od 2014 roku, gdy Rosja zaatakowała wschodnią Ukrainę. Przyjęła psedonim "Tajra" i stworzyła oddział medyków pod nazwą "Anioły Tajry". Ryzykując własne życie uratowała już setki rannych. Za swoją działalność została nagrodzona odznaką "Narodny heroj".

"Społeczność wolontariuszy apeluje do władz Ukrainy i społeczności międzynarodowej o natychmiastowe zwrócenie uwagi na przestępstwo i naruszenia prawa międzynarodowego, a także pilne żądanie od Federacji Rosyjskiej potwierdzenia, że Taira żyje i uwolnienia jej - zaapelował na Twitterze ogólnoukraiński ruch prawicowo-liberalny. - Julia Pajewska nie jest żołnierzem; jest ochotnikiem medycznym i w związku z tym podlega ochronie międzynarodowego prawa humanitarnego".

Przeczytaj też:

A w Mariupolu wciąż jest dramatyczna sytuacja: brakuje wody, żywności, lekarstw i prądu, do tego dochodzą ataki na ludność cywilną i ludziom niosącym pomoc humanitarną.

ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama