Bohater filmu w mgnieniu oka musi podjąć decyzję, która zmieni jego życie.
Policjant Laurent stara się, by problemy zawodowe nie kolidowały z jego udanym jak dotychczas życiem rodzinnym. Po latach wspólnego życia oświadczył się właśnie swojej dziewczynie Marie, by zalegalizować trwający od lat związek. Pierwsza, najdłuższa część filmu nie zapowiada dramatycznych wydarzeń, jakie rozegrają się wkrótce w nadmorskiej miejscowości. Jesteśmy świadkami rutynowych działań Laurenta i jego kolegów z komisariatu, którzy podejmują interwencje w różnych mniej czy bardziej poważnych sprawach kryminalnych. To najlepsze fragmenty „Albatrosa”, które doskonale oddają też problemy społeczne, z jakimi borykają się mieszkańcy. Niepewność jutra i kłopoty miejscowych rolników w związku z unijnymi regulacjami doprowadzają niektórych z nich do desperackich decyzji. Zdarzają się przypadki samobójstw.
Kiedy jeden z farmerów popełnia wykroczenie i znika z bronią, policjant usiłuje go odszukać. Dochodzi do tragedii, co powoduje, że rolnicy rozpoczynają protesty przeciw brutalności policji. Laurent czuje się winny, nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.
Ostatnia część filmu Xaviera Beauvois, autora pamiętnych „Ludzi Boga”, przynosi niestety rozczarowanie, razi sztucznością. Bohater podejmuje decyzje, które nie wydają się adekwatne do tego, co wydarzyło się wcześniej. Film jednak warto obejrzeć, bo podobnie jak wcześniejsze dzieła reżysera podejmuje tematy życia i śmierci mocno osadzone w rzeczywistości, pokazując ludzi, którzy znaleźli się na krawędzi. Mocną stroną filmu jest kreacja J. Reniera w roli policjanta i zdjęcia Julien Hirsch.
Edward Kabiesz
Albatros reż. Xavier Beauvois, wyk.: Jérémie Renier, Marie-Julie Maille, Madeleine Beauvois, Victor Belmondo, Francja 2021
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się