Jakimi słowami święci i błogosławieni żegnali się z tym światem? Co szeptali w chwili śmierci?
Zachorował na raka języka staruszek – opowiadała mi pracująca na Ukrainie s. Halina Madej. – Przywieziono go do szpitala. Konieczna była amputacja języka. Młody chirurg (niewierzący, nieochrzczony) żartobliwie rzucił: „No, dziadku, powiedzcie jakieś ostatnie słowo, bo potem nie będziecie mogli już mówić”. I wtedy wzruszony dziadek wyszeptał: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Z oczu chirurga popłynęły łzy... Po trzech miesiącach poprosił o chrzest i spowiedź.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.