Kiedy artystki w precyzyjnie odtworzonych strojach śpiewają operowymi głosami słowa hymnu „Witaj, żywy Ołtarzu”, czujemy się tak, jakby rzeźby z początków XVI wieku ożyły.
Maria Kleofasowa niebieską chustką ociera z oczu łzy. Maria Magdalena z rękami splecionymi jak do modlitwy spuszcza wzrok w zamyśleniu. Matka Boża zgięta w pół pochyla smutną twarz. Przed chwilą na krzyżu wzniesionym ponad wyrzeźbionymi przez antwerpskiego snycerza postaciami umarł jej Syn.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.