Klątwa chipu w szczepionce

Myśl wyrachowana: Zarówno w sprawach ducha, jak i materii lepiej ufać znawcom niż wyznawcom.

Swoim ostatnim felietonem pt. „Masoneria w szczepionce” wywołałem sporą burzę. Z treści wpisów i e-maili, które otrzymałem, wnioskuję, że podstawowymi produktami spożywczymi niebagatelnej części naszego społeczeństwa są olej i sól – jedno i drugie egzorcyzmowane. Nie żebym lekceważył sakramentalia, ale wiem, że z dodatkami do wiary jest tak jak z solą właśnie: nie należy przesadzać. Trzeba uważać na proporcje, bo zamiast poprawić, można wszystko zepsuć. Jeszcze łatwiej zepsuć zdrową pobożność faszerowaniem jej „objawieniami” urągającymi nie tylko nauce Kościoła, ale w ogóle nauce i po prostu zdrowemu rozsądkowi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Franciszek Kucharczak