Na naukowych stronach „Gościa” krótko opisuję eksperyment, którego efektem było wyhodowanie roślin, które świecą. Oczywiście w życiu trzeba się zastanawiać nad motywacją podjętych działań, ale z punktu widzenia rozwoju, zdobywania nowej wiedzy, szukanie motywacji innej niż: „po prostu chcę wiedzieć” często związuje ręce.
No właśnie, po co komu świecące liście jabłoni czy świecąca trawa? Może to i byłoby ciekawe, widowiskowe, ale czy praktyczne i użyteczne? Wygląda jak jakaś nieodpowiedzialna zabawa poważnych ludzi.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.