Tragedia pod Giewontem

Solidarność, determinacja, umiejętność współpracy i poczucie obowiązku wobec poszkodowanych – to główne składniki sukcesu akcji ratowniczej po tragicznej nawałnicy, która rozpętała się w Tatrach.

Magdalena Dobrzyniak

|

29.08.2019 00:00 Gość Niedzielny 35/2019

dodane 29.08.2019 00:00
0

Ludzie, którzy byli na dole, mówili, że wojna. Grzmoty były przerażająco głośne, potem nad Zakopanem rozległ się warkot śmigłowców. – Przeczuwaliśmy, że stało się coś złego – opowiada Katarzyna z Poznania, która w piątek 23 sierpnia po strasznym czwartku postanowiła skrócić urlop i wyjechać z Podhala. – Trudno się bawić i odpoczywać, gdy ludzie walczą o życie – wyjaśnia krótko. Nie tylko ona tak uważa. W piątek przed południem w stronę Krakowa sunął wolno wielokilometrowy ciąg samochodów. Pod Giewontem trwała największa w historii taternictwa akcja ratunkowa.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
  • Zobacz więcej w bibliotece
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Magdalena Dobrzyniak