Ciekawe: nawet takie bestialstwo nie rodzi pragnienia zemsty. Tak działa łaska męczeństwa. Tego nas, Polaków XXI wieku, uczy św. Andrzej Bobola.
Zakonnik wisiał głową w dół. Potwornie zmaltretowany wciąż żył, a jego ciało wiło się w konwulsjach. „Lach tańczy!” – rechotali Kozacy. W końcu dowódca dobył szabli i zakończył sprawę. Tak się przynajmniej wydawało – że to koniec sprawy Andrzeja Boboli.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.