O tym, jaki wpływ mają na nasze zdrowie zioła i produkty pszczele, mówi Zbigniew T. Nowak – znawca roślin leczniczych i apiterapii, autor wielu książek, artykułów prasowych, audycji radiowych, ekspert w programie „Pytanie na śniadanie” (TVP 2).
Anna Leszczyńska-Rożek: Dlaczego wczesną wiosną nasz organizm jest bardziej podatny na infekcje?
Zbigniew T. Nowak: Przede wszystkim dlatego, że jest osłabiony chorobami infekcyjnymi, które często dokuczają nam od późnej jesieni. Najtrudniejsze są marzec i kwiecień. Wtedy najczęściej dopadają nas różnego rodzaju infekcje. Szczególnie dotyczy to osób słabszych i starszych, dotkniętych dodatkowo chorobami przewlekłymi. Nie bez znaczenia są też smog i inne zanieczyszczenia powietrza związane z sezonem grzewczym. Dotyczy to nie tylko aury na zewnątrz, ale też tego, co dostaje się przez nieszczelne okna czy drzwi do naszych domów i mieszkań. Tym wszystkim oddychamy przez ponad pięć miesięcy w roku. Na osłabienie sił odpornościowych organizmu i pogorszenie jego ogólnej kondycji ma także wpływ niezdrowa, wysoko przetworzona żywność, która coraz częściej trafia na nasze stoły. Jedzenie produktów z dużą ilością ulepszaczy, barwników, konserwantów ma wyjątkowo zły wpływ na nasze zdrowie. Prowadzi do chorób, które skracają nam życie i pogarszają jego jakość. Zwykle też zaniedbujemy przygotowywanie w domu przetworów z owoców i warzyw, które zimą i wczesną wiosną są wręcz nieocenione dla zdrowia. Nasz organizm o tej porze może zmagać się z niedoborem naturalnych witamin i biopierwiastków. Można to nadrobić, spożywając więcej ekologicznych warzyw i owoców oraz domowych przetworów. Istotnym czynnikiem, który powoduje, że mamy gorszą kondycję, jest mniejsza aktywność fizyczna w sezonie jesienno-zimowym. Związane jest to oczywiście z niesprzyjającą spacerom pogodą.
Co zrobić, aby nie zachorować w okresie przejściowym?
Nasz organizm trzeba przede wszystkim odtruć z różnego rodzaju toksyn czy szkodliwych metabolitów i wzmocnić. Jednym słowem w okresie przesilenia wiosennego potrzebujemy skutecznej kuracji regenerująco-odtruwającej. Coraz częściej mówi się o adaptogenach, czyli takich wybranych roślinach, które uodparniają człowieka na różne tzw. stresory. Do stresorów zaliczamy np. wahania temperatury, niedobór tlenu, zanieczyszczenie powietrza, wody, hałas, obciążenie stresem itd. Te rośliny, np. żeń-szeń czy różeniec górski, o których piszę w książce „Ziołowa apteka seniora”, uruchamiają w organizmie tzw. procesy przystosowawcze. Współczesna medycyna wiąże z adaptogenami wielką nadzieję.
Czy pomocy możemy szukać w roślinach, które niedługo pojawią się na łąkach i w ogrodach?
Tak, oczywiście. Rośliny te najczęściej traktowane są jak chwasty, na które nie zwracamy uwagi. Mamy je na wyciągnięcie ręki, za darmo. Zebrane w odpowiednim czasie i przetworzone w domu stanowią dla całej rodziny leki na wiele chorób. To odwieczna apteka Pana Boga, z której przy odpowiedniej wiedzy każdy może czerpać.
O jakie rośliny chodzi?
Dobry przykład to mniszek lekarski. Lecznicza jest cała roślina, łącznie z korzeniem. Wiosną można spożywać jego młode liście, robić z nich zdrowe surówki, sałatki. Cenne też są kwiatostany, z których łatwo można zrobić syrop przeciwkaszlowy. Mniszek lekarski to roślina o wyjątkowej sile leczniczej, m.in. uodparnia nasz organizm na infekcje, pomaga w walce z nowotworami. Inną bardzo popularną i niezwykle cenną rośliną jest pokrzywa. Można ją wykorzystywać w postaci naparów czy wywarów, można wyciskać z niej sok, ale dobrze sprawdzi się też w kuchni jako dodatek do witaminowych surówek czy sałatek. Pokrzywie poświęciłem nawet książkę „Pokrzywa przywraca zdrowie”. Kolejnym cennym surowcem jest sok z brzozy. Jednak trzeba pamiętać, aby pozyskiwać go wczesną wiosną i w umiejętny sposób. Ściągając sok (tzw. oskołę), nie wolno uszkadzać drzew, a miejsce po otworze w pniu trzeba odpowiednio zabezpieczyć. Zabronione jest ściąganie soku z drzew rosnących w lasach. Natomiast młode listki brzozy przydają się do przyrządzania odwarów i naparów na różne choroby. Są one szczególnie wskazane dla osób cierpiących na schorzenia nerek czy nadmiar kwasu moczowego. Dawniej liśćmi brzozy ludzie wypełniali sienniki i poduszki, bo sypianie na nich łagodzi bóle reumatyczne. Innymi wiosennymi ziołami są babka lancetowata, jasnota biała, czosnek niedźwiedzi, kwiatostany głogu czy glistnik jaskółcze ziele.
Czym jeszcze możemy wspomagać nasz organizm?
Bardzo cenne jest jedzenie kiszonek. Czerwona i biała kiszona kapusta domowej roboty czy ogórki to prawdziwe dobrodziejstwo dla zdrowia. Jak wiadomo, są bardzo dobrym probiotykiem i źródłem witaminy C. Zresztą kisić można wiele innych warzyw: marchewkę, kalafior, paprykę, seler czy buraki. Wartościowe są zarówno same jarzyny, jak i sok, który można pić. Podobnie jest w przypadku kiszenia pomidorów, jabłek czy cytryn. Aby sprawniej odbudować przyjazną florę bakteryjną w jelitach po zastosowaniu antybiotyków, trzeba bezwzględnie sięgać np. po kiszoną kapustę czy zakwas z czerwonych buraków.
Czy produkty pochodzenia pszczelego mają duże znaczenie dla naszej odporności?
Tak, oczywiście! Miód, propolis, pyłek kwiatowy czy mleczko pszczele to produkty wprost bezcenne dla naszego zdrowia. Oczywiście jeśli nie jesteśmy na nie uczuleni. Miody w zależności od tego, na bazie jakich roślin są wytwarzane przez pszczoły, mogą wspomagać walkę z różnymi schorzeniami. Na przedwiośniu bardzo cenne są miody: spadziowy z drzew iglastych, malinowy, nawłociowy, mniszkowy, leśny czy lipowy. Mają one bardzo wysoką wartość antybiotyczną i działają wzmacniająco na organizm. Cennym środkiem antybiotycznym i przeciwzapalnym jest propolis. Pomaga także m.in. w zapaleniu stawów. Ma właściwości gojące oparzenia, owrzodzenia czy odleżyny. Mleczko pszczele natomiast ma działanie adaptogenne, które polega na wspomaganiu organizmu w przystosowaniu do trudniejszych warunków życia, o czym mówiłem wcześniej. Dodaje sił witalnych. Nieocenionym produktem jest też pyłek pszczeli. Kurację wzmacniającą i regenerującą organizm najlepiej prowadzać przez kilka miesięcy, zjadając codziennie co najmniej 1 łyżeczkę zmielonego pyłku. Uczeni obliczyli, że zawiera on 477 substancji sprzyjających zdrowiu. •