Nowy numer 13/2024 Archiwum

"Kurier" z przeszkodami

Jan Nowak-Jeziorański jest postacią, która zasługuje na lepszy film.

„Kurier” Władysława Pasikowskiego z pewnością ma walory dydaktyczne. Popularyzuje dokonania naszego bohatera narodowego i stara się nakreślić brutalne realia niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej. Przekazuje widzowi, szczególnie młodszemu, garść wiedzy o tym, jak wyglądały kulisy decyzji o wybuchu powstania. Jednak po tak doświadczonym reżyserze można było się spodziewać o wiele więcej.

Wydaje się, że reżyser „Kuriera” założył, że nakręci film przygodowy, który ma trafić do widza przyzwyczajonego do pokazywania historii tak, jak przedstawiają to nasze seriale historyczne. O swoich zastrzeżeniach napisałem w recenzji, więc tylko przypomnę, że największe moim zdaniem wątpliwości budzą wątki sensacyjno-przygodowe.  W dążeniu do zdynamizowania i ubarwienia akcji twórcy sięgnęli do wielokrotnie ogranych już w kinie rozrywkowym schematów i kalek.  Już pierwsza scena rozgrywająca się w londyńskiej restauracji, gdzie bohater ratuje nieznajomą kobietę napastowaną przez chamskiego angielskiego oficera do złudzenia przypomina podobne sceny z filmu o Dywizjonie 303. Kuriozalny jest też rozgrywający się w Londynie wątek szpiegowski związany z postacią niemieckich agentów, którzy bezczelnie poruszają się po mieście, nie zwracając uwagi brytyjskich służb bezpieczeństwa. Przypomnijmy, że jest to rok 1944, kiedy brytyjski kontrwywiad w czasie wojny działał skutecznie, a zwykłych ludzi ogarnęła antyszpiegowska obsesja.

Piszę o słabych punktach filmu, których łatwo można byłoby uniknąć, wnosząc poprawki jeszcze na etapie scenariusza. Film dysponował znacznym jak na nasze warunki budżetem, otrzymał spore dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i innych instytucji. Dziwi fakt, że złożone z fachowców komisja czy komisje PISF-u, które rekomendują dofinansowaniu filmów, nie zauważyły scenariuszowych niedoróbek i nie zwróciły na nie scenarzystom uwagi. Jan Nowak-Jeziorański jest postacią, która zasługuje na lepszy film.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza