Szopka jak świat

Oglądając szopkę Josefa Probošta, czujemy się tak, jakby w jednym momencie została nam przekazana cała Ewangelia. I jakby objawiono nam jakąś głęboką prawdę o ludzkim istnieniu.

Szymon Babuchowski

|

20.12.2018 00:00 GN 51-52/2018

dodane 20.12.2018 00:00
0

Rozsiadamy się jak w teatrze. Odzywają się dwa gongi i scena rozświetla się. Wirują młyńskie koła, terkocze drewniany mechanizm, kukułka w wieżyczce betlejemskiej stajenki rytmicznie kuka. Przed żłóbkiem klęczą pasterze, drogą nadciągają Trzej Królowie, a wraz z nimi kroczą także słonie i wielbłądy. Miasto pracuje swoim rytmem: szewc robi buty, stolarz piłuje, kucharka uciera masło. Ale na tym tle rozgrywa się najważniejsza historia świata: mały Jezus dorasta, a Jego droga zmienia się w drogę krzyżową, by ostatecznie doprowadzić nas do zmartwychwstania. Wszystko to genialnie pomieścił Josef Probošt w swojej szopce.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Szymon Babuchowski

Zapisane na później

Pobieranie listy