Jeszcze niedawno naukowcy twierdzili, że można się uzależnić tylko od substancji podanej z zewnątrz, jak np. alkohol czy narkotyki.
Czy pornografia jest „nieszkodliwą, niewinną rozrywką”, jak twierdzą zwolennicy wolnego do niej dostępu w imię „wolności słowa”. Nawet przekonani zwolennicy tej teorii nie negują postulatu ograniczenia dostępu do tej „rozrywki” dzieciom, natomiast kwestionują szkodliwość pornografii dla dorosłych. Czy rzeczywiście? Wyniki badań z różnych dziedzin nauki wykazują, że pornografia szkodzi wszystkim, niezależnie od wieku. Dlatego tak ważne jest ograniczenie jej rozprzestrzeniania.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza