powrót
Informacje o kościele, diecezjach, opinie publicystyka katolickich dziennikarzy.
twój profil
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
  • facebook
  • twitter
  • YouTube
  • Newsletter
  • rss
  • Powiadomienia
Nowy numer

Najnowsze [Wydania]

  • GN 19/2025
    GN 19/2025 Dokument:(9250678,Kościół prawa czy Kościół miłości?)
  • GN 18/2025
    GN 18/2025 Dokument:(9238269,Człowiek jednej roli)
  • GN 17/2025
    GN 17/2025 Dokument:(9228937,Synchronizacja i piękni ludzie)
  • Historia Kościoła (9) 03/2025
    Historia Kościoła (9) 03/2025 Dokument:(9220196,Państwo ze stosów. Czy Francja podłożyła za dużo ognia pod własną historię?)
  • GN 16/2025
    GN 16/2025 Dokument:(9218524,Zwycięzca śmierci)
– To dom błogosławiony  – słyszę od nazaretanek.  Nie mam co do tego  żadnych wątpliwości.  
– To dom błogosławiony – słyszę od nazaretanek. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.
ROMAN KOSZOWSKI /FOTO GOŚĆ

Wykrwawienie przejdź do galerii

Na długo po wyjściu z przypominającego pensjonat klasztoru w uszach dźwięczą zanotowane u podnóża Bieszczad słowa: „Jestem tylko błotem! Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i w Komańczy”.

Marcin Jakimowicz

|

17.05.2018 06:00 GOSC.PL

dodane 17.05.2018 06:00
1

„Proszę Waszą Ekscelencję, jako Ordynariusza miejsca, o łaskawą wyrozumiałość dla mnie, jak długo będę musiał tu pozostać” – pisał pokornie do bp. Bardy. Pamiętam wrażenie, jakie zrobił na mnie przed laty rozkład dnia, który skrupulatnie zaplanował sobie prymas. Notatka z pierwszego dnia pobytu w Komańczy pokazuje, jak bardzo był zdyscyplinowany: „5.00 Wstanie; 5.30 Prima i modlitwy poranne; 5.45 Rozmyślanie (zazwyczaj podawałem sam punkty, na tle Roku Liturgicznego); 6.15 Angelus Domini. Przygotowanie do Mszy św.; 6.30 Pierwsza Msza św.; 7.15 Druga Msza św. Dziękczynienie; 8.15 Śniadanie; 8.45 Godziny brewiarzowe, cząstka Różańca (niekiedy w ogrodzie); 9.15 Praca przy książce; 11.15 Nawiedzenie kierownictwa; 13.00 Obiad. Adoratio Sanctissimi; 13.30 Spacer; 15.00 Nieszpory i cząstka Różańca; 15.30 Praca przy książce; 18.15 Matutinum cum Laudibus; 19.00 Wieczerza. Lektura niemiecka; 20.00 Różaniec w kaplicy i modlitwy wieczorne. Śpiewy kościelne; 20.45 Praca, lektura, spoczynek”.

– Codziennie spacerował. Nigdy jednak nie wychodził sam – opowiada s. Bożena. – Niepewność, co z nim zrobią, była ogromna. Nie wiedział, co może wydarzyć się w gęstym lesie. To pokazuje klimat zastraszenia, jaki wówczas panował. Na czas jego pobytu Komańczę wciągnięto w strefę graniczną, a wszystkie osoby musiały uzyskać przepustkę. Bardzo wzruszająca była wizyta ojca prymasa – schorowanego, sędziwego Stanisława Wyszyńskiego, który przybył tu w rocznicę sakry biskupiej syna.

Mówię cicho

W pokoju kard. Wyszyńskiego umieszczono podsłuch. Mógł się tego spodziewać. Pisał przy lampie naftowej. Przygotował w Komańczy aż 3 tys. stron. Nie tylko tekst Ślubów Jasnogórskich, ale również potężny program religijnej i moralnej odnowy narodu. „Czas wypełniam tak, by nie pozostała ani jedna chwilka na bezcelowe rozmyślania” – notował. – Prudnicki »kojec« rozszerzył mi się w piękny las. Nie widzę drutów ani nie czuję »wielkiego ucha«, które słuchało wszystkimi swoimi porami: parkanem, płotem, zadrzewieniem, podbramiem, a może podsłuchem. Wolę jednak mówić ciszej, chociaż mowa moja jest dziecięco niewinna i niegroźna nawet dla najsłabszego ustroju”.

Jego zapiski nie są dziennikiem, który odkurzyć powinni historycy. To znakomita lektura duchowa. Czy można bez wzruszenia czytać słowa zanotowane 20 listopada 1955 r.: „Wzbudź pragnienie zapomnienia o sobie: o tym, co dogadza mojemu wygodnictwu, zmysłowości, miłości własnej. Nie wiem, czy zdołam to uczynić, ale wiem, że bardzo pragnę, wiem, że inaczej nie warto, szkoda czasu i energii dla siebie. Przecież rodzić można tylko we dwoje: ja z Tobą, Ojcze; dwoje młodych rodziców – z Tobą, jako jedno ciało. Pragnę być tylko z Tobą, bo tylko wtedy mogę rodzić dla Ciebie, dla Twojej chwały. Soli Deo. Powtarzam – nic dla siebie!”.

Nareszcie wolny!

Sięgam po te notatki nocą. Nade mną na wyciągnięcie ręki setki gwiazd. Przede mną tysiące drzew, które o zmroku zaczynają ze sobą rozmawiać. „W rupieciarni mego życia znalazłem coś Bożego... – czytam. – To sam Bóg zagubił tę przecenną perłę. A chociaż leży ona w błocie, warto posiąść to błoto, by wraz z nim stać się panem perły. Ileż pereł leży w błocie! Jak wielką cenę ma błoto przez to właśnie, że odkryto w nim jedną, jedyną perłę. Jestem tylko błotem! Ale w tym błocie Bóg zgubił perłę miłości”. Nie, nie, to nie fragment „Dzienniczka” s. Faustyny, ale jeden z więziennych zapisków kard. Wyszyńskiego.

„Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i w Komańczy” – notował prymas. – Czuję nad sobą moc Twoją... korzę się przed nią. Ojcze, nic nie zawiniłeś wobec mnie, to ja jestem Twoim niewypłacalnym dłużnikiem. Pracowałem deficytowo”.

Bardzo porusza mnie notatka z 2 października 1956 r.: „Musi gdzieś dopełniać się wykrwawienie Kościoła, by mógł być w pełni zdrowia i sił ożywczych. Dlatego zawsze gdzieś Kościół krwawi w niekończących się prześladowaniach, które są stałym zjawiskiem dziejów Kościoła świętego”.

Rankiem 26 października 1956 r. do klasztoru przyjechali wiceminister sprawiedliwości Zenon Kliszko i poseł Władysław Bieńkowski. „Towarzysz Wiesław” chciał załagodzić gorący spór. „Jestem tego zdania od trzech lat, że miejsce prymasa Polski jest w Warszawie” – usłyszeli od Wyszyńskiego przedstawiciele władzy.

Nazajutrz Polacy przeczytali krótki komunikat wypuszczony przez PAP: „W wyniku rozmowy, przeprowadzonej przez przedstawicieli Biura Politycznego KC PZPR ze Stefanem Kardynałem Wyszyńskim, w tych dniach Ksiądz Prymas wrócił do Stolicy i objął urzędowanie”.

Opuszczam nazaretanki. Ponieważ charyzmatem zgromadzenia jest ochrona duchowa rodzin, w klasztorze u podnóża Bieszczad płynie właśnie gorąca modlitwa w ich intencji. To dom błogosławiony – słyszę od sióstr i nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

2 / 2
Prymas nie miał pojęcia, czy klasztor będzie jego ostatnim więziennym przystankiem.

WIARA.PL DODANE 19.04.2018

Wykrwawienie

​Na długo po wyjściu z przypominającego pensjonat klasztoru w uszach dźwięczą zanotowane u podnóża Bieszczad słowa: „Jestem tylko błotem! Bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i w Komańczy”.  
oceń artykuł Pobieranie..
1 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KOŚCIÓŁ

Marcin Jakimowicz

Polecane w subskrypcji

  • Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
    • Rozmowa
    • Wojciech Teister
    Ks. Matuszewski: Zdejmijmy z papieża nieco balastu, jakim są nierealistyczne oczekiwania
  • Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
    • Kultura
    • Edward Kabiesz
    Miniserial „Wszystko o Marii. Matce Bożej” mówi o Maryi wszystko, tylko nie to, co mówi o Niej tradycja Kościoła
  • Miłosierdzie na góralską nutę
    • Kultura
    • Jan Głąbiński
    Miłosierdzie na góralską nutę
  • Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
    • Świat
    • Szymon Babuchowski
    Czy Jezus został ochrzczony na terenie dzisiejszej Jordanii? Odpowiedzi szukamy w Betanii za Jordanem
  • Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    Ks. Franciszek Kurzaj, Ślązak w Teksasie: „Człowiek bez korzeni nie wie, kim jest”
  • Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy
    • Polska
    • Karol Białkowski
    Czy możemy zatrzymać suszę? Jest na to szansa, ale po latach zaniedbań czeka nas mnóstwo pracy

E-sklep

  • Nowości
  • Książki
  • Pozostałe
  • Historia Kościoła #9
    Historia Kościoła #9 Joanna d’Arc. Święta na stosie

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Historia Kościoła #8
    Historia Kościoła #8 Kościół i Synagoga, czyli wielki rozwód i pierwsza schizma
  • Gość Extra nr 01/2025
    Gość Extra nr 01/2025 Czy Kościół boi się cudów?
  • Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila
    Bóg nie jest korkiem do wanny. Dzieciogadki wujka Kamila ㅤ

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
    Szczeliny. Bóg w popękanej psychice
  • Król Dawid
    Król Dawid ks. Jerzy Szymik
  • Skarbiec modlitw i pieśni. Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej
    Skarbiec modlitw i pieśni. Pamiątka Pierwszej Komunii Świętej

POLECAMY RÓWNIEŻ

  • Obrazek srebrzony I Komunia Św. – chłopiec
    Obrazek srebrzony I Komunia Św. – chłopiec
  • Obrazek srebrzony I Komunia Św. – dziewczynka
    Obrazek srebrzony I Komunia Św. – dziewczynka
  • O nas

    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
    Zgłoś błąd
  • DOKUMENTY

    • Regulamin
    • Polityka prywatności
  • KONTAKT

    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
Zgłoś błąd

Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.

  • Facebook
  • Twitter
  • Insta
  • YT
WERSJA Desktop
  • Subskrybuj
  • Kościół
  • Polska
  • Świat
  • Kultura
  • Nauka
  • Opinie
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • Więcej
    • Biblia
    • Liturgia
    • Serwisy specjalne
    • Felietony
    • Retro Gość
    • Smaki życia
    • Podcasty
    • Wideo
    • Z bliska
    • Quizy
    • Patronaty
    • Foto Gość
    • Archiwum GN
    • Historia Kościoła
    • Gość Extra
    • Prenumerata
    • Sklep