W filmie „Trzy billboardy za Ebbing, Missouri” przeraża płynący z ekranu stek wulgaryzmów oraz skala brutalnych aktów przemocy.
Martin McDonagh, brytyjsko-irlandzki dramaturg, scenarzysta i reżyser filmowy, wyjaśniał, że pomysł na scenariusz tego filmu zrodził się w czasie podróży po USA. W jednym z południowych stanów przez okno autobusu dostrzegł gdzieś w polu kilka billboardów z gniewnym żądaniem, by policja wyjaśniła nierozwiązaną zbrodnię. Zadał sobie wówczas pytanie, jak boleśnie musiała zostać zraniona osoba, która zamieściła takie desperackie wezwanie.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza