Na płótnach Jeana-François Milleta pasterze śpiewają, bydlęta klękają, cuda, cuda ogłaszają…
W kwietniu 1853 roku Eugéne Delacroix, uznawany za najwybitniejszego przedstawiciela europejskiego romantyzmu, zanotował w swoim dzienniku: „Przyprowadzono mi przed południem Milleta. Mówi o Michale Aniele i Biblii, która jest – powiada – jedyną albo prawie jedyną książką przez niego czytaną. To tłumaczy pewną pretensjonalność w sylwetkach jego chłopów. W końcu on sam jest chłopem i się tym chełpi”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.