Nowy numer 13/2024 Archiwum

Powrót PGR

Czy PiS naprawdę przywraca komunizm na wsi?

PiS przywraca komunę na wsi. Takie komentarze pojawiły się po ogłoszeniu przez ministra rolnictwa, że chce reaktywować PGR. Czy Krzysztof Jurgiel naprawdę chcę skolektywizować polską wieś? Okazuje się, że planuje wręcz coś odwrotnego.

W gestii Agencji Nieruchomości Rolnych pozostaje wiele dawnych budynków gospodarczych, które w czasach PRL należały właśnie do PGR-ów. Niszczejące chlewnie lub stodoły miałyby trafić w ręce rolników, którzy będą wiedzieć, co z nimi zrobić. Pieniądze na inwestycje mieliby oni dostawać od nowo powstającego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa.

I tyle. Majątek pozostający w rękach państwa miałby trafić do rąk rolników, którzy mogliby w niego zainwestować. Pozostaje oczywiście wiele pytań. Czy stodoły i chlewnie, które trafią do rolników, staną się ich własnością? A jeśli tak, to kiedy i na jakich warunkach? I czy pieniądze, które ci rolnicy dostaną od państwa, będą musieli zwrócić?

Bardziej szokujący niż chęć ponownego zagospodarowania majątku PGR-owskiego jest fakt, że niszczał on przez 25 lat pod zarządem państwowych agencji. Może lepiej, żeby zajęli się tym prywatni rolnicy, nawet z pomocą państwa. A informacja, że sprawą ma się zająć nowa instytucja, tworzona w miejsce starych? To wiadomość zaledwie neutralna. Działaczy PSL zastąpią po prostu działacze PiS. Być może będą zarządzać powierzonym majątkiem lepiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Bartosz Bartczak

Redaktor serwisu gosc.pl

Ekonomista, doktorant na Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach specjalizujący się w tematyce historii gospodarczej i polityki ekonomicznej państwa. Współpracował z Instytutem Globalizacji i portalem fronda.pl. Zaangażowany w działalność międzynarodową, szczególnie w obszarze integracji europejskiej i współpracy z krajami Europy Wschodniej. Zainteresowania: ekonomia, stosunki międzynarodowe, fantastyka naukowa, podróże. Jego obszar specjalizacji to gospodarka, Unia Europejska, stosunki międzynarodowe.

Kontakt:
bartosz.bartczak@gosc.pl
Więcej artykułów Bartosza Bartczaka