Nowy numer 39/2023 Archiwum

Górnictwo w kosmosie

Polskie firmy założyły konsorcjum, którego celem jest rozwijanie koncepcji kosmicznego górnictwa. To prawda, że w Europie Polska jest liderem w przemyśle wydobywczym, ale tym razem nie chodzi o wydobywanie czegoś spod ziemi. Raczej o wydobywanie poza Ziemią.

Mówisz – górnictwo, myślisz – stare technologie, brudny przemysł i wieczne kłopoty ze związkowcami. Górnictwo było kołem zamachowym gospodarek kilkadziesiąt lat temu. Dzisiaj – o ile nie zastosuje się nowoczesnych rozwiązań – jest raczej kulą u nogi. A tymczasem w Polsce powstało konsorcjum, które skupia firmy z branży kosmicznej, mające na celu opracowanie technologii umożliwiających wydobywanie minerałów poza Ziemią.

Sporo wyzwań

Konsorcjum EX-PL stworzyło kilka polskich firm, w tym te, które wyspecjalizowały się w robotyce kosmicznej, obserwacjach planetoid i integracji systemów kosmicznych. W skład konsorcjum wchodzą także polskie jednostki badawcze (np. Przemysłowy Instytut Automatyki i Pomiarów). – Perspektywa pierwszych misji wydobywczych to 20–40 lat. W tym czasie musi powstać szereg technologii i rozwiązań, które takie misje umożliwią. Konsorcjum ma zamiar pracować właśnie nad takimi rozwiązaniami. Pierwszy, bardzo istotny projekt, jest obecnie na etapie dopracowywania szczegółów i zostanie wkrótce ogłoszony przez konsorcjum – powiedział na konferencji założycielskiej dr Grzegorz Brona, prezes Creotech Instruments. I dodał, że w Polsce robotyka kosmiczna rozwija się bardzo prężnie. – To może nie są specjalizacje spektakularne w kontekście wysyłania rakiet w kosmos, budowy sieci telekomunikacyjnych czy satelitarnych, ale w tej nowej branży mamy bardzo dużo do zaoferowania – dodał z kolei w rozmowie z PAP Mateusz Józefowicz z firmy ABM Space.

Skąd w ogóle pomysł, by latać w kosmos po minerały? Potrzeba jest matką wynalazków. Nasza cywilizacja nie może się rozwijać bez stałego dopływu zasobów. Niektóre z nich występują tylko w kosmosie, inne w kosmosie są w dużych ilościach, a na Ziemi w szczątkowych. I tak oto księżyce, asteroidy, planetoidy, a w przyszłości może także inne planety stały się obiektem zainteresowań górników. Technologia już za kilkadziesiąt lat pozwoli na wydobywanie na masową skalę minerałów z innych globów. Już dzisiaj autonomiczne urządzenia wydobywcze testuje się na dnach oceanów, a półautonomiczne w szczególnie trudno dostępnych kopalniach. Wciąż ogromną barierą jest koszt wyniesienia urządzenia na orbitę. Wciąż nierozwiązana jest kwestia montażu takiej „kopalni” na innym globie. W rakiecie urządzenie musi być rozkręcone, poskładane. A jak je rozłożyć na miejscu? Temat wcale nie jest błahy. Kopalnie na obcych globach będą przypominały nasze kopalnie odkrywkowe. Radzimy sobie świetnie z wysyłaniem na Marsa (i nie tylko) łazików, które też mają rozkładane ramiona czy anteny. Ale to zupełnie co innego niż rozłożenie modułu, który będzie przerzucał tony gruntu w poszukiwaniu minerałów.

Biliony i prawo

Kolejnym wyzwaniem jest odsyłanie wydobytych bogactw na Ziemię. Wylądowanie na powierzchni księżyca czy asteroidy jest skomplikowane, ale regularne starty automatycznych rakiet z tego obiektu z powrotem na Ziemię są skomplikowane do kwadratu. Sterowanie kopalnią (urządzeniami odkrywkowymi) będzie trzeba pozostawić sztucznej inteligencji. Człowiek z Ziemi nie będzie miał możliwości tego robić. A nikt nie pozwoli na to, by na księżycach, planetoidach czy asteroidach mieszkali górnicy.

Sporo wyzwań. Ale czy dla złóż platyny, palladu, rodu czy rutenu a także irydu i osmu nie wato próbować? Albo dla izotopu helu-3, który na naszym Księżycu jest w dużych ilościach, a na Ziemi nie ma go wcale? Ten izotop jest idealnym źródłem energii. Czystej energii, bo wytwarzanej tak, jak energię wytwarzają wszystkie gwiazdy we wszechświecie. Ciężki hel można znaleźć na naszym Księżycu i pewnie na wielu innych globach pozbawionych atmosfery, ale wystawionych na działanie promieniowania kosmicznego. Jeden ze specjalistycznych serwisów internetowych przygotował ranking najbardziej opłacalnych pod względem górnictwa kosmicznego miejsc w naszym Układzie Słonecznym. Na liście znalazło się ponad 500 planetoid, na których znajdują się minerały o wartości rynkowej przekraczającej 100 bilionów dolarów. Po takie bogactwo już niedługo każdy będzie chciał sięgnąć. Ale zanim to nastąpi, komercyjna eksploatacja musi być poprzedzona dostosowaniem międzynarodowego prawa. Dzisiaj uniemożliwia ono potraktowanie któregokolwiek ciała niebieskiego jako swojej własności. Tymczasem bez tego nikt nie zainwestuje w instalację kopalnianą na innym globie. Dostosowaniem istniejącego prawa do nowych wyzwań od wielu lat zajmuje się Luksemburg. 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast