Nowy numer 13/2024 Archiwum

Jedna noga chudsza

Jesteśmy zbudowani na gruncie proroków i apostołów. Czy przez lata jedna noga nie była zbyt chudziuteńka?

Kościół jest zbudowany na fundamencie apostołów i proroków – przypominał Efezjanom Święty Paweł. – Czytam Dzieje Apostolskie i widzę, że ci prorocy mieli ogromny wpływ na pierwotny Kościół – opowiadał mi niedawno Antoni Topolski, dyrektor Krajowego Biura Alpha, lider wspólnoty Góra Oliwna. – O wiele łatwiejsze jest budowanie „nogi hierarchicznej”: sukcesji, określenia zakresu władzy, autorytetu biskupa, lidera, tworzenie prawa kanonicznego. To niezwykle ważne, ale nie można zapominać o „drugiej nodze”: o prorokach, którzy nasłuchują, co mówi dziś Duch do Kościoła. Trzeba ich wysłuchać i poddać to, co mówią, rozeznaniu. Ostateczne zdanie należy do pasterzy. Przypominam, że w krytycznych sytuacjach Bóg może użyć nawet osła, by powiedzieć coś mężowi Bożemu (por Lb 22). Często odrzucamy od razu ludzi, którzy według nas są niegodni, by przekazywać Boże orędzie. To błąd. Bóg może użyć każdego. Dziś używa coraz częściej świeckich, liderów wspólnot. To ich stawia w miejscu wpływu na Kościół. Podpisany przez papieża Franciszka dokument „Iuvenescit Ecclesia” wzywa do tego, by obie strony nabrały do siebie większego przekonania i zaczęły współpracować. Wzywa do pokory, cierpliwości. Charyzmatyk mówi: „Dostałem znak, wychodzę na ulicę!”, a ksiądz ostudza ten zapał: „Poczekaj, jak się obudzisz z tym za tydzień, to zobaczymy”. Rozeznanie Kościoła trwa czasem latami. Między tymi nurtami istnieje napięcie, ale pierwotny Kościół pokazywał, jak można się dogadywać i działać, współpracując ze sobą.

– Kościół zaczął uświadamiać sobie, że pewne dynamiczne wspólnoty mogą tworzyć paralelne struktury i ignorować lokalną hierarchię, widząc, że odnoszenie się do nich jedynie osłabia i spowalnia ich dynamikę. Zaczynają wówczas niebezpiecznie „rozjeżdżać się” z Kościołem – opowiada Andrzej Sionek ze Stowarzyszenia En Christo. − I stąd ten watykański dokument. Płucami Kościoła są dwa nurty: apostolski (czyli hierarchiczny) i prorocki. Napięcie, które istnieje między nimi, jest całkowicie naturalne. Jeżeli nie ma napięcia, jest śmierć, a płuca przestają funkcjonować. Te nurty muszą się spotkać. To warunek życia. To spotkanie musi być stałym wyzwaniem i czuwaniem nad sobą nawzajem. Nie można „wyzerować” nurtu prorockiego, ale prorocy muszą być poddani Kościołowi i nie mogą działać na własną rękę.

– Diabeł potrafi udawać pokornego, ale nigdy nie będzie posłuszny! Prorok sporo ryzykuje? Być może… Jego misją jest „powiedzieć i stracić głowę” – podsumowuje Andrzej Strączek z wodzisławskiego stowarzyszenia KAHAL. – To Jezus ma wzrastać, a my mamy się umniejszać, stać z boku, w cieniu.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Marcin Jakimowicz

Dziennikarz działu „Kościół”

Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.

Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza