Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

„Katolicka wiosna” demokratów

Szef kampanii wyborczej Hillary Clinton założył dwie fundacje, których celem jest wywołanie buntu amerykańskich katolików przeciwko biskupom i nauczaniu Kościoła. Przyznaje się do tego sam zainteresowany.

John Podesta. Jedna z najbardziej wpływowych osób w Stanach Zjednoczonych. Skuteczny lobbysta i jednocześnie doradca Baracka Obamy, a wcześniej szef kampanii wyborczej Billa Clintona. Obecnie kieruje sztabem i kampanią żony byłego prezydenta USA. O Johnie Podeście pisaliśmy już przy okazji omawiania wpływów, jakie prowadzona przez niego i brata Tony ego firma lobbingowa, Grupa Podesta, posiada w Partii Demokratycznej i u samych Clintonów, a z których to wpływów chętnie korzystają Rosjanie. Teraz okazało się, że John Podesta jest skuteczny również na innym polu. Z ujawnionych przez WikiLeaks e-maili szefa kampanii prezydenckiej Hillary Clinton wynika, że pomógł on założyć dwie katolickie w nazwie organizacje, których celem jest wywołanie zmian w Kościele katolickim w Ameryce. Zmian, które tamtejszy Kościół odwróciłyby od Ewangelii, a „nawróciły” na poprawną politycznie wersję chrześcijaństwa. Sprawa niebagatelna, biorąc pod uwagę fakt, że katolicy w USA stanowią 22 proc. wszystkich wyborców. To prawie 70 mln ludzi. Z tego aż 55 proc. popiera Hillary Clinton, kandydatkę, której wygrana będzie oznaczać – teraz już nie ma wątpliwości – urabianie Kościoła na swoją, „demokratyczną” modłę.

Średniowieczna dyktatura

W kluczowym e-mailu z 2012 r. John Podesta przyznaje, że pomógł założyć dwie organizacje z taką właśnie intencją. E-mail był odpowiedzią na list od Sanforda (znanego też jako Sandy) Newmana, szefa lewicowej organizacji Voices for Progress (Głosy dla Postępu) i przyjaciela Baracka Obamy, w którym pisał on o potrzebie „Katolickiej Wiosny”. Na czym miałaby owa wiosna polegać? Newman precyzuje, że potrzebny jest ruch, w którym katolicy „sami wystąpią o zakończenie średniowiecznej dyktatury i wprowadzenie nieco demokracji, szacunku dla równości płci w Kościele katolickim”. Kontekstem korespondencji jest ostry spór, w jaki administracja prezydenta Obamy weszła z amerykańskimi biskupami, którzy nie zgadzali się na reformę zdrowotną, przewidującą objęcie wszystkich Amerykanów obowiązkowym ubezpieczeniem, które z kolei obejmowałoby darmowy dostęp do aborcji i antykoncepcji. „Cześć John, cały ten spór z biskupami przeciwstawiającymi się antykoncepcji – chociaż wiadomo, że 98 proc. katolickich kobiet (i ich małżonków) stosuje środki antykoncepcyjne – skłonił mnie do myślenia, że musi pojawić się Katolicka Wiosna”, czytamy w e-mailu. Newman pytał też Podestę, czy jego zdaniem wsparcie Katolickiego Stowarzyszenia Zdrowia (CHA) mogłoby pomóc „postępowcom” w ich walce o „bardziej ludzki” Kościół.

Przypomnijmy, że CHA opowiedziało się po stronie reformy zdrowotnej Obamy i wbrew zaleceniom episkopatu poparło ustawę, która zmuszała pracodawców do zapewnienia swoim pracownikom darmowego dostępu do antykoncepcji i aborcji. Barack Obama zresztą powołał się na to wsparcie CHA podczas walki rządu federalnego przeciw Zgromadzeniu Małych Sióstr Ubogich (prowadzących w USA ponad 30 domów opieki), które odmówiły wykupienia dla pracowników takiego ubezpieczenia.

Nadzieja w demokratach

Newman nie ukrywa, że nadzieję na podkopanie Kościoła pokłada w ludziach z otoczenia Clinton i zachęca Podestę, by to oni „zasiali nasiona rewolucji”. Z odpowiedzi Podesty wynika, że nasiona zostały już posiane. Prawa ręka Hillary przyznaje, że właśnie po to, by wesprzeć zmiany w Kościele, „stworzyliśmy Catholics in Alliance for the Commom Good (CACG) oraz Catholics United” (Katolicy w Sojuszu dla Dobra Wspólnego i Zjednoczeni Katolicy). W artykule relacjonującym korespondencję Podesty dziennik „Catholic Herald” przypomniał, że pierwsza z wymienionych przez Podestę organizacji określana jest przez swych krytyków jako koń trojański, mający na celu doprowadzenie do zmian w nauce Kościoła, a jej dyrektor Fred Rotondaro opowiada się za kapłaństwem kobiet, antykoncepcją, ponadto stwierdził kiedyś, że „seks gejów pochodzi od Boga”. Z kolei Catholics United krytykowała mocno biskupów, którzy odmawiali udzielania Komunii politykom wspierającym aborcję.

Podesta, pisząc wyraźnie, że celem założonych przez niego organizacji ma być właśnie zmiana w nauczaniu Kościoła przez nacisk na biskupów ze strony wiernych, dodał jednocześnie, że musi to być inicjatywa oddolna. Oddolna, ale, jak widać, inspirowana przez polityczny establishment, w tym przez otoczenie kobiety, która może zostać prezydentem USA.

Warunki naturalne

Ujawniona korespondencja dotycząca katolików jest zresztą szersza i obejmuje również inne osoby z najbliższego otoczenia Hillary Clinton: Jennifer Palmieri, szefową biura prasowego kandydatki na prezydenta, oraz Johna Halpina z Center for American Progress. Całe to towarzystwo w dość niewybrednych słowach wypowiada się o katolikach, dowcipkując na temat ich „zacofania” i „zabobonów”, którymi się kierują. To pokazuje stosunek elit do społeczności, które chcą reprezentować jakiś spójny system wartości. Bulwersujące i niebezpieczne jest bezpośrednie zaangażowanie tych osób w tworzenie rowu między wiernymi a hierarchią kościelną. Owszem, warunki „naturalne” częściowo im sprzyjają, bo spora część katolików rzeczywiście nie akceptuje nauczania Kościoła w wielu sferach. Niemniej wykorzystywanie tego przez ludzi władzy jest kolejnym krokiem do łamania wolności religijnej i rozgrywania społeczeństwa według sprawdzonej zasady „dziel i rządź”. Tutaj: podziel katolików, a rządzenie, w tym narzucanie rozwiązań stawiających miliony ludzi w konflikcie sumienia (czego próbką była reforma zdrowotna), będzie łatwiejsze.

Krecia robota

Z dokumentów, które wyciekły przy okazji ujawnienia e-maili Podesty and Co. wynika również, że w działalność organizacji „postępowych katolików” zaangażowany jest finansista i spekulant George Soros, wspierający kampanię Clinton. To oczywiście nie dziwi, bo Soros nie od dziś słynie m.in. ze wspierania ruchów, które walcząc o tzw. społeczeństwo otwarte, realizują ten cel m.in. przez zwalczanie wspólnot religijnych, które nie mieszczą się w „otwartości” w jego rozumieniu. I tak z Wiki- Leaks wynika, że miliarder w kwietniu 2015 r. przeznaczył 650 tys. dolarów na kampanię mającą na celu nadanie wizycie papieża w USA „odpowiedniego” kształtu i „przesunięcie priorytetów” w programie duszpasterskim amerykańskiego episkopatu. Soros wspiera też organizacje, które pomagał założyć Podesta, bo w nich widzi narzędzie do realizacji celu zbudowania Kościoła według swojej wizji. W nich również ma sojuszników na drodze „podkupywania” pojedynczych biskupów.

Jedno jest pewne: wygrana Hillary Clinton będzie oznaczać zwiększenie możliwości działania osób takich jak Podesta czy Soros. Kościół katolicki w USA ma powody do obaw, skoro ludzie potencjalnej prezydent wkładają tak dużo wysiłku w podzielenie wspólnoty wierzących. •

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Jacek Dziedzina

Dziennikarz działu „Świat”

W „Gościu" od 2006 r. Studia z socjologii ukończył w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Pracował m.in. w Instytucie Kultury Polskiej przy Ambasadzie RP w Londynie. Laureat nagrody Grand Press 2011 w kategorii Publicystyka. Autor reportaży zagranicznych, m.in. z Wietnamu, Libanu, Syrii, Izraela, Kosowa, USA, Cypru, Turcji, Irlandii, Mołdawii, Białorusi i innych. Publikował w „Do Rzeczy", „Rzeczpospolitej" („Plus Minus") i portalu Onet.pl. Autor książek, m.in. „Mocowałem się z Bogiem” (wywiad rzeka z ks. Henrykiem Bolczykiem) i „Psycholog w konfesjonale” (wywiad rzeka z ks. Markiem Dziewieckim). Prowadzi również własną działalność wydawniczą. Interesuje się historią najnowszą, stosunkami międzynarodowymi, teologią, literaturą faktu, filmem i muzyką liturgiczną. Obszary specjalizacji: analizy dotyczące Bliskiego Wschodu, Bałkanów, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, a także wywiady i publicystyka poświęcone życiu Kościoła na świecie i nowej ewangelizacji.

Kontakt:
jacek.dziedzina@gosc.pl
Więcej artykułów Jacka Dziedziny

 

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się