Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Cała litania filmów

Zmarł Andrzej Wajda. Ale wiele jego filmów nigdy nie umrze.

Lubię oglądać Andrzeja Wajdę.

Jego "Popioły" według Żeromskiego, wielkie dzieło o naszym narodzie, patriotyzmie, miłości i rozpaczy z szarpiącym fabułą Rafałem Olbromskim, 18-letnim Danielem Olbrychskim. "Popiół i diament" prowadzący do pytań fundamentalnych nie tylko przywołanym cytatem z C.K. Norwida: "Czy zostanie/ na dnie popiołu zostanie gwiaździsty dyjament/ wiekuistego zwycięstwa zaranie?". Skupiony na Maćku Chełmickim - porywającym i tragicznym Zbyszku Cybulskim, jego pokoleniu, ale też na całych pokoleniach Polaków od wieków uwikłanych w historię.

"Wszystko na sprzedaż" to pytanie o etykę w sztuce i galop koni, jako genialna metafora życia.

"Człowiek z marmuru" i "Człowiek z żelaza" to sama esencja minionego ustroju, tego co zrobił z człowiekiem, ale i próba wyjścia na prostą. Umiejętne burzenie pomników, a w zamian za nich stawianie na słabego człowieka z krwi i kości.

"Dyrygent" rozgrywany w fascynującym aktorsko trójkącie Janda-Seweryn-Gielgud to nie tylko wielkie studium artysty, ale, przede wszystkim namiętności, w scenerii morskiej podróży, która też jest przecież symboliczna.

"Brzezina" jeszcze bardziej sensualna niż proza Jarosława Iwaszkiewicza.

"Panny z Wilka", według prozy tegoż autora, to arcydzieło. Obraz filmowy zanurza się tak głęboko w literaturę, że oglądanie tego filmu zamienia się w wędrówkę w czasie nie tylko filmowym, ale i naszym osobistym. Zdarzało mi się nie raz w nim zostawać, kontemplując szczegóły własnego życia.

Czarno- biały „Korczak” został nakręcony w kolorze popiołów, które unosiły się nad Treblinką ze spalonych ciał. To obóz koncentracyjny, do którego poszedł ze swoimi dziećmi bohater tego obrazu.

„Pan Tadeusz” jest jak uśmiech z przeszłości, ale i nadzieja na przyszłość. To świadectwo, że reżyserowi zależy na Polsce, ale też i wiecznie żywym Mickiewiczu.

"Katyń" jest kawałkiem dramatycznej historii, męczeństwa polskich oficerów zabitych przez sowietów, której ofiarą był ojciec reżysera. Przejmująca opowieść o ludziach za pomocą pozostałych po nich guzików z orzełkami.

No i "Wesele", bez którego nie wyobrażam sobie nie tylko tzw. „polskiej szkoły filmowej”, ale kina w ogóle. Pełne uniesień, porywające do tańca...

Ale nie pora się weselić, kiedy zmarł wielki reżyser. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Barbara Gruszka-Zych

od ponad 30 lat dziennikarka „Gościa Niedzielnego”, poetka. Wydała ponad dwadzieścia tomików wierszy. Ostatnio „Nie chciałam ci tego mówić” (2019). Jej zbiorek „Szara jak wróbel” (2012), wybitny krytyk Tomasz Burek umieścił wśród dziesięciu najważniejszych książek, które ukazały się w Polsce po 1989. Opublikowała też zbiory reportaży „Mało obstawiony święty. Cztery reportaże z Bratem Albertem w tle”, „Zapisz jako…”, oraz książki wspomnieniowe: „Mój poeta” o Czesławie Miłoszu, „Takie piękne życie. Portret Wojciecha Kilara” a także wywiad-rzekę „Życie rodzinne Zanussich. Rozmowy z Elżbietą i Krzysztofem”. Laureatka wielu prestiżowych nagród za wywiady i reportaże, m.innymi nagrody Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w dziedzinie kultury im. M. Łukasiewicza (2012) za rozmowę z Wojciechem Kilarem.

Kontakt:
barbara.gruszka@gosc.pl
Więcej artykułów Barbary Gruszki-Zych