Moda na „złe” zakonnice

Książka zawierająca wywiady o tym,
 jakie to patologie dzieją się w żeńskich zgromadzeniach zakonnych.
 Po co to komu? I jak mówić 
o zakonach prawdę?


Zaczęło się od książki Marty Abramowicz pt. „Zakonnice odchodzą po cichu”. To zbiór reportaży, gatunku z definicji subiektywnego i niekoniecznie ściśle trzymającego się faktów. Każda z przedstawionych w niej bohaterek to tak zwana „była”. Niegdyś siostra zakonna, dziś opisuje swoją traumę, przeżycia w tym lub innym zgromadzeniu. Opisywane historie można zamknąć w zdaniu: „zgromadzenia żeńskie to jedna wielka patologia”. Pierwsze wydanie książki zniknęło z księgarń jak świeże bułeczki. Publikacja zaczęła być szeroko dyskutowana, opisywana. Autorka udzieliła wielu wywiadów na temat losu swoich bohaterek. I interes się kręci. Można sądzić, że „moda na złe zakonnice” rozkręca się na dobre. Czy raczej złe.
Skąd takie zainteresowanie publikacją? Czy książka jest tego warta? Jak obronić zakonnice? A może warto zadać inne pytanie: czy rzeczywiście, jak niektórzy twierdzą, siostry zakonne są zupełnie bezbronne w konfrontacji z bezpodstawną krytyką?


Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Agata Puścikowska