Nowy numer 13/2024 Archiwum

A gdybym był świadkiem Zmartwychwstania...

Lecz słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary. Łk 24,11

Latami żyłem w przekonaniu, że bezpośredni świadkowie najważniejszych dla ludzkości wydarzeń mieli się lepiej. Myślałem, że ci, którzy na własne oczy zobaczyli pusty grób i żywego Jezusa, są uprzywilejowani. No bo jak jest się bezpośrednim świadkiem takich wydarzeń, to niewzruszona wiara wydaje się oczywistością. Obejrzałem film „Zmartwychwstały”. Zobaczyłem, że Jezus – kiedy żył, umierał i zmartwychwstawał – był dla świata dokładnie tym, kim jest teraz. Dla jednych szalonym heretykiem albo fałszywym prorokiem. Dla innych zgorszeniem albo problemem politycznym. Dla jeszcze innych Bogiem. A reszta w ogóle o Nim nie słyszała. Nawet ci, na których zbudowany został Kościół, mieli problem, by uwierzyć w zmartwychwstanie. Trochę im się nie dziwię. Nie jest łatwo wywrócić cały swój poukładany świat do góry nogami. Ale trzeba to zrobić. Bo Jezus naprawdę zmartwychwstał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy