Gdyby każde życie musiało być długie i wesołe, Zbawiciel byłby bez szans.
Nie założył rodziny, nie zdobył życiowej stabilizacji, a w końcu, dożywszy ledwie trzydziestki, został osądzony i stracony jako kryminalista. Czy kogoś takiego chcieliby urodzić przeciętni rodzice? Raczej nie, bo to przecież nie takie życie, jakiego ludzie sobie nawzajem życzą przy wigilijnym opłatku. Sto lat w szczęściu, zdrowiu, pomyślności – oto udane życie wedle standardów świata.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.